Śmierć rzeki, odrzański Czarnobyl, największa katastrofa ekologiczna w historii Polski, dziesiątki poparzonych żrącą wodą ludzi, wielokrotnie przekraczający normy poziom rtęci, ekosystem rzeki zamordowany na dekady, padające krowy, hekatomba wodnych ptaków. Mogę dłużej.
Exitus acta probat – to Owidiusz, w polskiej wersji: cel uświęca środki. Jeżeli celem ma być uratowanie Polski przed dyktaturą Prawa i Sprawiedliwości – nie ma sensu myśleć nawet o jakichkolwiek względach. Można więc rozpętać społeczną histerię opowiadając o tym, że woda z rzeki zabija, a później załamywać ręce nad ludźmi, którzy żyją z przyjeżdżających nad rzekę turystów. Idą wybory. Wszystko można. Ale trzeba uważać. Bo można przeinwestować. Nie można też nie mieć minimum szacunku do wyborców. Coraz trudniej będzie robić konferencje nad rzeką, bo jak opowiadać o powszechnej śmierci, kiedy w tle latają ptaki. Te, co miały wyginąć.
Zapytałbym: Tak z ręką na sercu, nie wolelibyście, by Odra szybko wróciła do zdrowia? Nikomu nie powiem...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?