Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie gotuje tak dobrze, jak Ola (przepisy)

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
- To dzieci, które są ze sobą bardzo związane, najukochańsze na świecie - mówi o Oli i Tomku ich mama
- To dzieci, które są ze sobą bardzo związane, najukochańsze na świecie - mówi o Oli i Tomku ich mama Mariusz Kapała
- Ola ma dar od Boga - Tomek nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Pod niebiosa chwali wszystko, co siostra ugotuje. A ona dla niepełnosprawnego brata bliźniaka zarezerwowała już stolik numer jeden w swojej przyszłej restauracji.

Oli Niparko z Przylepu przepisy... się śnią. No, nie każdej nocy, ale kilka razy tak się zdarzyło. Niedawno w roli głównej wystąpił homar. Gdy więc tylko go kupi, sprawdzi sen na jawie. W ten sposób wymyśliła też jedną z potraw, które podała jurorom w programie MasterChef pokazywanym w TVN. I chyba nieźle te eksperymenty jej wychodzą, bo nie da się zapomnieć zachwytu w oczach Magdy Gesler i spółki po spróbowaniu piersi z kaczki z glazurowanymi warzywami i sosem z czarnej porzeczki. A w ostatnią niedzielę okazało się, że osiemnastolatka - tak, tak - spod Zielonej Góry znalazła się w gronie 14 finalistów programu. Za idealne pokrojenie cebuli i pomidora faszerowanego jajkiem z dodatkami.

Gotowanie to sztuka

Ola mówi, że gotowanie czuje w sobie. I po prostu lubi to robić. - Śmiejemy się czasem, bo kiedy Ola jest w kuchni, to sobie podśpiewuje. Albo gra jej muzyka. Mam wrażenie, że jest wtedy w swoim świecie - zauważa mama Jolanta.

Najpierw bawiła się w pomaganie. Coś tam mamie pokroiła, pomieszała, ubiła pianę. Gdy babcia lepiła pierogi, ona też. Że duże były i trochę niekształtne? To co. - Tata je zjadał i jeszcze chwalił - śmieje się mama. Pierwszym samodzielnym daniem Oli był omlet. Jakoś tak w... piątej klasie. Bo Tomek bardzo chciał. I poszło. Dziś potrafi ugotować wszystko, a piecze nawet placek drożdżowy ("jeszcze nie taki jak babci"). Ale to nic wielkiego przecież, jak mówi. Liczy się ugotowanie czegoś własnego, wymyślonego. - Trzeba kombinować. Kucharz to artysta, gotowanie to sztuka - uśmiecha się Ola. Mama mówi, że córka z niczego zrobi coś, ma swoje smaki. - Ja biorę majeranek i dodaję do potrawy, ona miesza zioła, rozciera, powącha i dopiero je wrzuca - opowiada mama. I prowadzi przez przestronną kuchnię na taras, do ziołowego królestwa Oli. W skrzynkach jednoroczna bazylia, rozmaryn, tymianek, lawenda...

Właśnie ziół, pieprzu i soli w domu Niparków używa się do potraw, żadne tam gotowe przyprawy. - Dominuje u nas kuchnia polska, z mięsem, bo mięsożerna rodzina - przyznaje mama. - To mięso peklujemy w ziołach, czosnku, winie i pieczemy. Dzieci lubią bigos.
- Bigos to podstawa - dopowiada Tomek.
- Mnie smakują na przykład ozory, to takie delikatne, pyszne mięso. I golonka, w której uwielbiam skórkę, taką z chrzanem - aż trudno uwierzyć Oli, gdy patrzy się na jej wyjątkowo szczupłą sylwetkę.

Rodzina nade wszystko

Drobna, ale silna. I bardzo dojrzała, mówią rodzice. - Może dlatego, że w rodzinie, gdzie jest niepełnosprawne dziecko, to drugie szybciej dojrzewa - dodaje mama. Opowiada, jak Ola jeździła z nimi na rehabilitację, na treningi Tomka (gra w bocce - odmiana buli), jak czuła i czuje się za niego odpowiedzialna. I jak się nim opiekuje.

Tę wzajemną, rodzinną więź w domu Niparków po prostu się czuje. W spojrzeniach rodziców i dzieci, w gestach, dopowiadaniu, żartach, wzajemnym wspieraniu. Nowe potrawy Oli próbują najpierw Tomek i tata Edward. - To testery - śmieje się mama. A co będzie działo się w domu, gdy Ola w październiku wyjedzie na studia do Poznania? - Mama będzie musiała nauczyć się gotować - żartuje Tomek. A placków ziemniaczanych nikt tak dobrze nie smaży jak tata. Najlepsze pod słońcem, chrupiące, że mniam. Mama w lutym ma urodziny. Dzieci kupują więc rodzicom bilet do kina lub teatru ("Tata się poświęca") i przygotowują kolację.

- Siostra robi - Tomek stara się być sprawiedliwy.
- Ale ty pomagasz, patrzysz - podkreśla Ola. W ciągu tych dwóch godzin powstają więc dania i... tort. Niemożliwe? A jednak. Ola lubi w kuchni ścigać się z czasem.

Ale nikt w tej rodzinie nie patrzy na zegarek w czasie wspólnych posiłków. Śniadanie, obiad i kolacja muszą być jedzone razem, bo inaczej - co podkreśla Tomek - nie smakują. Jak trzeba czekać godzinę z obiadem na tatę, który zarabia pieniądze na utrzymanie rodziny, to czekają. Wspólny, okrągły stół. I niekończące się rozmowy, a jak trzeba, wyjaśnianie problemów, bo przecież takich nie brakuje. - Ale jak odchodzimy od stołu, ma być zgoda - rodzinny zwyczaj zdradza Ola.

W październiku zacznie studiować technologię żywości i żywienie człowieka. - Chciałam iść na medycynę, ale nie mogę ze względu na oczy - mówi. Na początku podstawówki w jednym oku zaczęła odwarstwiać się siatkówka. Uczyła się tańczyć w Gracji, przestała. Żadnego wysiłku. W gimnazjum chciał ćwiczyć na wuefie, pojawił się problem z drugim okiem. Może stąd ta kuchnia...

Kucharz? Ktoś z pomysłem

- Czasem po kucharzach widać, że poszli do technikum, żeby mieć zawód. I patrzą później w książki - uważa Ola. - Oni tego nie czują.
- Ola ma dar od Boga. Tak jest - stwierdza z mocą Tomek.
- Nie twierdzę, że książki kucharskie są złe, ale kucharz z prawdziwego zdarzenia nie powinien opierać się tylko na nich. Liczy się pomysł - uważa. Co można zrobić na obiad, gdy w lodówce są tylko udka i żeby nie było jak zwykle? Najpierw trzeba przypomnieć sobie, że to sezon na jabłka. Później wyciągnąć z udek kości (na czas!), nafaszerować jabłkami, dodać majeranku i podać z pieczonymi ziemniakami i kiszonym ogórkiem. - Danie inne i dobre - przyznał "tester" tata.

Albo stworzyć danie z krewetek ze szpinakiem i serem parmezanem, podane w makaronowych muszlach. - A że tata i syn z krewetek najbardziej lubią... tatara, daniem podzieliłyśmy się z sąsiadami - opowiada mama. U Oli sąsiad zamawia dip do grilla i czasem prosi ją o sałatkę ziemniaczaną.

Gdy na 50. urodziny taty zrobiła tort czekoladowy, zachwytom nie było końca. Bo Ola uwielbia robić coś z czekolady, a karmelem się bawi. No i te desery, na przykład lody podane w koszyczkach z karmelu... - Największą radość mam wtedy, gdy komuś moje danie smakuje - przyznaje. W ostatnią niedzielę wymyśliła nowe ciasto: tarta cytrynowa ze śliwkami i bezą. Że troszkę się rozleciało, bo zapomniała posmarować blaszkę?! Nic to. Ciasto było pyszne. Naprawdę. I zniknęło w 20 minut.

Ola mówi, że gotowania się uczy. Chce poznawać smaki, jeździć w różne regiony Polski, szukać starych receptur, zmieniać je na potrzeby naszych czasów. Chce podróżować poza granice kraju i chłonąć kuchnie świata. Może napisze książkę kucharską, już zbiera przepisy - drożdżowe babci, kawa cioci Iwonki (latte)... Plan Ola ma taki: skończyć studia i zacząć zarabiać, być może gotując. Żeby za jakiś czas otworzyć własną restaurację. A brat będzie miał w niej specjalne miejsce, przy stoliku nr 1. To on zauważył zajawkę programu kulinarnego i namawiał Ole do startu. - Nigdy nie oddam Tomka do żadnego ośrodka. Jak kiedyś założę rodzinę, druga połowa będzie musiała zaakceptować, że mam brata - mówi. W programie MasterChef powiedziała, że są jak dwie połówki jabłka.

Pierś z kaczki z glazurowanymi warzywami i sosem z czarnych porzeczek

Składniki: * średnia pierś z kaczki, majeranek suszony, pieprz, sól * 2 szklanki czarnych porzeczek bez szypułek, tłuszcz z kaczki, sól, pieprz, cukier brązowy, imbir, szalotka (niekoniecznie) * szklanka marchewek młodych, łyżeczka startej skórki z limonki, łyżeczka świeżego tymianku, łyżka masła, 1,5 łyżeczki cukru brązowego, sok z limonki, sól * szklanka młodych buraczków, łyżeczka świeżego rozmarynu, balsam z octu balsamicznego, miód, łyżka masła, sól.

Przygotowanie:
Pierś z kaczki natnij w kratkę od strony skóry, zamarynuj z pieprzem i majerankiem. Włóż do lodówki na ok. godzinę.
Młode warzywa wyszoruj i ugotuj al dente w dwóch osobnych rondelkach. Buraczki obierz ze skórki i pokrój większe okazy.
Zamarynowaną kaczkę obsmaż na patelni z odrobiną tłuszczu od strony skóry - ok. 8 minut, z drugiej ok. 4 minuty, włóż do naczynia żaroodpornego i przykryj. Piecz w temperaturze 180 stopni, sprawdzaj na dotyk: nie może być twarda! W rondelku z buraczkami roztop masło, dodaj rozmaryn i miód, a na koniec ocet balsamiczny. Nie gotuj, bo zgęstnieje za bardzo. Marchewkę przygotuj tak samo, jak buraczki (pamiętaj, że miód ma się roztopić z masłem), tylko sok z limonki dodaj na sam koniec i nie na ogniu. Odlej tłuszcz ze smażonej kaczki z patelni, dodaj starty imbir, porzeczki oraz cukier, sól i pieprz do smaku. Przecieraj powoli przez gęste sitko. Gotowe!
Wszystko podaj ciepłe, polej pierś kaczki sosem porzeczkowym.

Pomidor faszerowany jajkiem z dodatkami

Składniki: jajko, duży pomidor słodki i pachnący, 2 łyżki świeżych liści tymianku, łyżka posiekanych liści natki pietruszki, 2 małe ząbki czosnku, 50 g masła, sól, pieprz do smaku, kilka plastrów szynki długo dojrzewającej, kilka żółtych małych patisonów.

Przygotowanie:
Pomidora opłukać, osuszyć, wydrążyć miąższ i pestki. Szynkę pokroić w drobne paski. Masło wymieszać z ziołami, pieprzem, solą i czosnkiem. Do pomidora włożyć trochę masła ziołowego, szynkę i ostrożnie wlać jajko (tak, by nie rozlać żółtka), posolić. Pomidora włożyć do głębokiego naczynia do zapiekania, wlać troszkę wody i przykryć. Całość ostrożnie wstawić do piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni przez 10-15 minut. Patisony opłukać, pokroić w cząstki i podsmażyć na oliwie z czosnkiem. Doprawić solą i pieprzem do smaku.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska