Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niskie ale nie mizerne

MAŁGORZATA TRZCIONKOWSKA

W nawiązaniu do artykułu Wybuch nieufności (GL z 11 grudnia 2000 r.) wyjaśniam, że w kierowanej przeze mnie jednostce, podobnie jak w wielu placówkach służby zdrowia w regionie, trwa spór zbiorowy na tle płacowym.
Środki otrzymywane z kasy chorych nie są wystarczające, a więc zmusza nas to do drastycznych oszczędności. Nie zagraża to jednak bezpieczeństwu ani nie koliduje z wymogami sanitarno-epidemiologicznymi. Zarzuty niegospodarności postawione mi przez część organizacji związkowych w formie wotum nieufności odparłem w piśmie do starosty. Niniejszym wyjaśniam te z nich, które zostały opublikowane na łamach GL.
Koncentracja funkcji medycznych w obiekcie szpitala wynika z realizacji powiatowego programu polityki zdrowotnej, przyjętego jednogłośnie przez radnych powiatu. Zgodnie z tym programem opuszczone obiekty przejmie i zagospodaruje lub sprzeda powiat żagański, który jest ich właścicielem. (...)
Dwóch lekarzy zmieniło pracę i nie ma w tym żadnej sensacji pacjenci nie ucierpieli z tego powodu.
Nie jest prawdą, że na oddziałach są jednoosobowe dyżury pielęgniarskie. I tak np. na wspom-nianym oddziale wewnętrznym podczas dyżuru rannego pracuje 4-5 pielęgniarek i dwie salowe na 42 łóżka, zaś na dyżurze nocnym trzy pielęgniarki i jedna salowa. Natomiast na oddziale chirurgicznym pracują cztery pielęgniarki i trzy salowe na 36 łóżek, w nocy dwie pielęgniarki i jedna salowa. Sytuacja kadrowa nie odbiega od średniej w regionie. (...)
Nie ma pogorszenia jakości usług świadczonych pacjentom nie stwierdziła tego żadna z licznych kontroli. Zgadzam się ze stanowiskiem związków zawodowych, że płace średniego personelu medycznego są niskie, lecz bez zmian finansowania świadczeń medycznych nie mogę spełnić żądań pracowników, ale nie jest to jednoznaczne z lekceważeniem ich. Mimo niskich zarobków w naszej placówce nie są one aż tak mizerne, jak to podaje red. M. Trzcionkowska (bardzo żałuję, że nie skonsultowała tych danych ze mną, to nie trzeba by było ich prostować).
W naszym SP ZOZ-ie jest zatrudniona jedna pielęgniarka z wyższym wykształceniem, której wynagrodzenie kształtuje się powyżej średniej krajowej. Dwie pozostałe osoby pracują na stanowiskach pielęgniarek odcinkowych, ich wykształcenie nie jest związane z wykonywaną pracą (pedagogika specjalna), a ich zarobki odpowiadają zarobkom pracowników na równorzędnych stanowiskach.
Jako dyrektor jestem zatrudniony na podstawie umowy o pracę, a moje wynagrodzenie w porównywalnej grupie jest najniższe w regionie lubuskim.
Przewodnicząca Rady Społecznej Małgorzata Rulińska nie jest stroną w sporze zbiorowym. Podjęła jednak próbę wyjaśnienia ww. zarzutów, ponieważ związki zawodowe stawiając wotum nieufności dyrekcji rozszerzyli je na przewodniczącą rady. Związki zawodowe nie przyjęły żadnej propozycji rozmów. Rada akceptuje działania restrukturyzacyjne prowadzone w SP ZOZ. Były one również do tej pory akceptowane przez związki zawodowe, które uczestniczą w posiedzeniach rady.
MACIEJ KIERKUS
dyrektor SP ZOZ
w Szprotawie
Od autorki: Średni personel medyczny twierdzi, że zbyt drastyczne oszczędności mogą powodować zagrożenie dla zdrowia pacjenta oraz pogorszenie jakości usług medycznych. Jest to pogląd wszystkich organizacji związkowych, działających na terenie SP ZOZ w Szprotawie, co zostało wyrażone m.in. w wotum nieufności. Dane na temat zarobków pracowników ZOZ-u zostały opublikowane na podstawie wydruków komputerowych otrzymanych przez nich przy wypłacie. Zarzuty stawiane dyrekcji przez związkowców były przedmiotem kontroli ze strony starostwa powiatowego. Jej wyniki zostaną przedstawione radnym prawdopodobnie podczas styczniowej sesji Rady Powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska