Już rok temu próbowaliśmy pomóc mieszkańcom, których nie stać by wyremontować komunalny budynek na własny koszt. To są dwie rodziny. Już dawno obiecano im ocieplić i odgrzybić budynek. Ale do dziś do niczego takiego nie doszło.
To tylko dwie rodziny
Przede wszystkim do tego domu wdziera się wilgoć. - Kupiłem telewizor, ale boję się go używać, bo ściana, na której jest kontakt, przez cały czas jest mokra - narzeka Bogusław Zioło. - Meblościanka z tyłu cała zgniła.
Z zewnątrz budynek jest popękany. Przydałaby się nowa elewacja. Są takie dziury, że myszy wchodzą do mieszkań. Dach także wymaga remontu, bo jak mocniej zawieje wiatr, to dachówki spadają. W łazience sufit spada mieszkańcom na głowy.
Mieszkańcom bardzo trudno jest cokolwiek wyprosić w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej, bo to są "tylko" dwie rodziny. Na dodatek nie wykupiły mieszkań na własność i nie stanowią wspólnoty. Ponadto budynek stoi na obrzeżach miasta, nikogo nie kole w oczy.
Dodatkowym utrudnieniem jest, że w ZGM bardzo często zmieniają się władze. Każdy dyrektor obiecuje naprawy, ale po jakimś czasie już go nie ma...
Rok temu w administracji osiedla Hutnik poinformowano nas, że ten budynek co prawda nie został ujęty w planach remontów, ale są szanse by do takiego planu wszedł. Ówczesny dyrektor obiecywał.
- Znamy stan tego domu i mamy go na uwadze - usłyszeliśmy. Mieszkańcy poinformowali nas, że po naszym artykule przyjechała ekipa i naprawiła sypiący się komin.
Wciąż nowe szefostwo
Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy wreszcie będą pieniądze na budynek przy ul. Paulinów 1. Ale nikt nic nie wie. Dyrektor jest na zwolnieniu lekarskim, a wicedyrektor pracuje od niedawna.
- Dopiero zapoznaję się ze wszystkimi zadaniami. W ciągu najbliższych dni będę robił objazd po wszystkich budynkach i zorientuję się, co gdzie trzeba robić - powiedział nam Marek Rychlik.
Problemem jest także park na os. Paulinów. Droga dojazdowa do domu jest zniszczona i dziurawa. Na dodatek nie pali się tam ani jedna lampa. - W parku panują całkowite ciemności - opowiada B. Zioło. - A w drodze są takie dziury, że nogę można złamać. Jak żona wraca wieczorem z pracy, to muszę po nią chodzić z latarką.
Mieszkańcy zdenerwowali się także tym, co dzieje się ostatnio. Służby GPK Sita sprzątają parki miejskie ze zgniłych liści. I te liście zwożą i wyrzucają... właśnie do parku na os. Paulinów. Jest tam już kilka stert takich liści...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?