Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczeje dawny szpital w Żaganiu

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Teren starego szpitala ożywa tylko dwa razy w roku: podczas pikników zdrowia i festynu z muzami, podczas których można posłuchać m.in. zespołu Złote Łany z Bożnowa.
Teren starego szpitala ożywa tylko dwa razy w roku: podczas pikników zdrowia i festynu z muzami, podczas których można posłuchać m.in. zespołu Złote Łany z Bożnowa. Małgorzata Trzcinkowska
W starym lazarecie księżnej Doroty miało powstać wielkie centrum muzyczne, promieniujące kulturą na pogranicze polsko-niemieckie. Jednak zabytkowe, opuszczone budynki się sypią i mimo dozoru są okradane przez złomiarzy.

Siedem lat temu żagański szpital przeprowadził się ze starych budynków, przy ul. Żelaznej do nowej siedziby, w wyremontowanej przez starostwo powiatowe przychodni. W 2006 r. opuszczony przez lecznicę teren, wraz z zabytkowymi obiektami chirurgii, ginekologii, administracji oraz pogotowia przejęło od starostwa ministerstwo kultury. To miało dać szansę rozwoju całego miasta. Dziś z tych planów nie pozostało nic. Stanisław Piniuta, były dyrektor szkół muzycznych i pomysłodawca przedsięwzięcia dystansuje się od muzycznego centrum, twierdząc, że jest emerytem. - Sprawą zajmuje się obecna dyrekcja, a ja nie mam informacji o tym, co się dzieje - zaznacza S. Piniuta.

Żagański zespół kościelno-szpitalny powstawał od 1850 do 1858 roku, z inspiracji księżnej Doroty Talleyrand-Perigord. Całość położona jest w pięknym parku krajobrazowym, opartym na wzorach holenderskich. Wnętrza są neogotyckie i mają olbrzymią wartość historyczną. Do naszych czasów zachowała się m.in. specjalna, ceramiczna posadzka, elementy zdobnicze i piękna stolarka drzwiowa. Konserwatorzy zastrzegają, że nie można dzielić sal, ani przebudowywać oryginalnych stropów. Remonty i przeróbki mogą być wykonywane jedynie pod ścisłym nadzorem konserwatorskim. - Rozważaliśmy różne możliwości wykorzystania opuszczonych przez szpital budynków - wspomina Iwona Hryniewiecka, naczelnik wydziału polityki społecznej i gospodarczej w żagańskim starostwie powiatowym. - Podstawowym problemem był brak wind, co czyniło niemożliwym przystosowanie starego szpitala np. na zakład opiekuńczo-leczniczy.
Wtedy z pomysłem utworzenia europejskiego centrum muzycznego wystąpił Stanisław Piniuta, który doprowadził do przejęcia byłego szpitala przez ministerstwo kultury. Teren został przekazany nieodpłatnie, na podstawie porozumienia.

Były dyrektor zapowiadał, że przeprowadzą się tam szkoły muzyczne. - Dzięki nowej bazie będziemy mogli rozszerzyć ofertę dla muzyków z Niemiec, Czech i Litwy - tłumaczył.
Plany obejmowały stworzenie części internatowo-hotelowej, budowę muszli koncertowej do koncertów w plenerze, dużej sali koncertowej i studia nagrań. W przyszłości miało powstać też dwujęzyczne liceum muzyczne. Centrum miało stanowić doskonałą promocję dla miasta i powiatu. Miało być produktem turystycznym najwyższej jakości. Projekt budowlany razem z wyposażeniem miał kosztować 20 mln zł, czyli o 6 mln zł więcej, niż adaptacja byłej przychodni na szpital. Zespół S. Piniuty zapowiadał pozyskanie 80 proc. wartości przedsięwzięcia z funduszu społecznego Unii Europejskiej. Jedynie 3 mln zł szkoły muzyczne miały zdobyć we własnym zakresie.

Projekt, za który zapłaciło ministerstwo i szkoły kosztował 400 tys. zł. Miał być zrealizowany w latach 2007-8. Zespół uzyskał nawet pozwolenia na budowę, które dawno się zdezaktualizowały, ale nie dostał dofinansowania. Na tym dumne plany się zakończyły. - W listopadzie 2008 r. wniosek pt: "Zabytkowy szpital w Żaganiu - nowa baza dla PSM I i II st. i edukacji artystycznej w Europie. Etap I" został złożony do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego został umieszczony na liście rankingowej na 14 miejscu - tłumaczy Hubert Dziedzic, obecny dyrektor szkół muzycznych. - Niestety, dofinansowanie uzyskały projekty do 9 miejsca włącznie. Obecnie administrujemy obiektami przy ul. Żelaznej 1. Nie mamy żadnej wiedzy na temat źródeł sfinansowania i ewentualnej kontynuacji inwestycji.
Koszty dozorowania rozsypującego się szpitala ponosi Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie. - Mamy różne pomysły, co zrobić z budynkami - wyjaśnia Zdzisław Bujanowski, dyrektor CEA. - Jednym z nich jest m.in. modyfikacja planów i ponowne staranie się o dofinansowanie, ale nie wykluczam też innych rozwiązań.
Dyrektor zapowiada, że decyzja zostanie podjęta w ciągu miesiąca, bo koszty utrzymania zabytku ciągle rosną.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska