Noceti jeszcze przed igrzyskami zapowiadała, że jeśli uda jej się wrócić z krążkiem, to wystawi go na aukcję. W ten sposób chciała pomóc swojej sąsiadce, Zuzię, która choruje na mukowiscydozę. Obietnicy dotrzymała i srebrny medal wylądował na aukcji. Udało się zebrać aż 86 tysięcy na specjalnej licytacji, a wygrał ją anonimowy dobroczyńca, który wpłacić 40 tysięcy. - Za medalem nie tęsknię, dlatego że sprzedaliśmy go na szczytny cel, aby pomóc Zuzi. Chcę wszystkim podziękować za to, że wpłacali na jej subkonto pieniądze. To wy jej przedłużyliście życie - powiedziała szczęśliwa Noceti na specjalnej gali.
Okazało się jednak, że szczęście uśmiechnęło się także do niej. - Pani Zosiu, tak naprawdę wywalczyła pani ten medal dwukrotnie. W Londynie, a potem jeszcze w Warszawie. Za każdym razem w cudownym, niepowtarzalnym stylu. Paniu Zosiu, on musi wrócić do pani - powiedział jeden z najbogatszych Polaków, Jan Kulczyk, który również licytował krążek. Po czym wręczył go wzruszonej zawodniczce. - Warto wyciągnąć rękę do ludzi, którzy potrzebują pomocy, nie przechodzić obojętnie. Ja nie przeszłam - powiedziała szczęśliwa żeglarka. Anonimowym dobroczyńcą okazał się nie kto inny, jak właśnie Kulczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?