Nocna próba siłowego przekroczenia granicy. Wiceszef MSWiA ostrzega: Wieczorem możliwy szturm

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji przyznał w czwartek na antenie Polsat News, że miniona noc była trudna dla pograniczników. Jak poinformował, grupa ok. 150 migrantów chciała sforsować przejście na odcinku podlaskiego oddziału Straży Granicznej.

Bartosz Grodecki przekazał ponadto, że MSWiA "jest przygotowane na wzmożone działania na granicy". – Służby zaraz po zakończeniu Marszu Niepodległości przejeżdżają w tej region. Jeden ze scenariuszy, to możliwy szturm wieczorem na granicy – powiedział.

Polityk poinformował jednocześnie, że atak o którym wcześniej wspomniał nie był jedyną próbą przekroczenia nielegalnie granicy w nocy ze środy na czwartek. Potwierdziła to w porannym komunikacie Straż Graniczna.

„468 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej odnotowaliśmy wczoraj (tj. 10.11). Wobec 42 cudzoziemców zostały wydane postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski” – poinformowano na Twitterze Straży Granicznej.

Szerzej o nocnych zdarzeniach na granicy pisze w mediach społecznościowych Ministerstwo Obrony Narodowej. "Wczoraj w rejonie Białowieży doszło do próby siłowego przekroczenia granicy przez grupę kilkuset migrantów" – przekazano, dodając iż atak rozpoczął się rzucaniem w stronę żołnierzy różnych przedmiotów, a następnie próbą zniszczenia ogrodzenia. Jak podkreślono, żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w powietrze. Sytuacja uspokoiła się, kiedy na miejsce przybyło dodatkowe wsparcie Straży Granicznej i policji. Wówczas służby graniczne Białorusi przewiozły większą część migrantów w głąb lasu.

"W tym samym czasie w okolicach Szudziałowa doszło do kolejnego ataku migrantów na żołnierza. Został uderzony gałęzią w klatkę piersiową. Oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Żołnierzowi nic się nie stało. Agresywni napastnicy oddalili się w głąb Białorusi" – czytamy w kolejnym tweecie MON.