Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocny pościg, strzały ostrzegawcze. Finał? Sąd wypuszcza podejrzanego, bo uwierzył mu, że ten tylko spacerował po lesie

(pij)
Sąd nie aresztował podejrzanego i nie zastosował również żadnych innych środków zapobiegawczych.
Sąd nie aresztował podejrzanego i nie zastosował również żadnych innych środków zapobiegawczych. Archiwum/Piotr Jędzura
Policjanci z Gubina zatrzymali podejrzanego o kradzież samochodów po nocnym pościgu po lesie. Funkcjonariusze musieli oddać strzały ostrzegawcze, a mężczyzna miał na głowie kominiarkę. Prokurator chciał tymczasowego aresztu. Jednak sąd dał wiarę zatrzymanemu, że ten tylko spacerował po lesie i wypuścił go na wolność nie stosując żadnych środków zapobiegawczych.

Do zdarzenia doszło w sobotę, 7 marca, nocą. Policjanci z Gubina zauważyli wjeżdżające do lasu 3 samochody. Wśród nich był volkswagen caddy i transporter na niemieckich numerach rejestracyjnych. Pojazdy zatrzymały się daleko od głównej drogi. Jeden z funkcjonariuszy, pod osłoną ciemności, podszedł do pojazdów. Zauważył kilku mężczyzn, którzy wyszli z samochodów. Słyszał, jak relacjonowali przebieg właśnie dokonanej kradzieży dwóch aut w Cottbus. Podejrzani opowiadali, że samochody na niemieckich numerach rejestracyjnych zostały skradzione po włamaniu do firmy.

Po chwili jeden z mężczyzn wsiadł do samochodu na polskich numerach i odjechał. W lesie pozostali trzej mężczyźni i 2 kradzione pojazdy. W pewnym momencie mężczyźni odebrali telefon i po zakończeniu rozmowy odjechali. Policjanci postanowili ich zatrzymać.

Ruszyli w pościg. Udało im się dogonić jednego z mężczyzn, który miał kominiarkę na głowie. Ten stawiał opór. Policjanci musieli użyć broni oddając strzały ostrzegawcze. Dopiero wtedy udało się skuć uciekiniera kajdankami.

Zabezpieczono dwa skradzione w Niemczech pojazdy. Zatrzymanemu mężczyźnie prokurator przedstawił zarzuty dokonania włamania do firmy na terenie Cottbus, kradzieży samochodów i naruszenia nietykalności cielesnej policjanta.

Krośnieńska prokuratura, mając na uwadze fakt, że pozostali podejrzani o włamanie i kradzież są na wolności, chciał odizolować zatrzymanego od reszty i zażądał aresztu. Zdaniem prokuratury istniała uzasadniona obawa utrudniania postępowania. Prokurator złożył do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Pawła W.

Sąd jednak nie aresztował podejrzanego. Nie zastosował również żadnych innych środków zapobiegawczych. - Sąd uwierzył wyjaśnieniom podejrzanego, który stwierdził, że w tym czasie przypadkowo spacerował w tamtym rejonie w lesie, a do pojazdów podszedł, gdyż ten widok go zainteresował - mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Prokurator Fąfera dodaje, że wątpliwości sądu nie wzbudził fakt, że ten przypadkowy spacer mężczyzna odbywał z założoną kominiarką zakrywającą mu twarz.

- Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że obrońca podejrzanego wnosił w sądzie o zastosowanie wobec jego klienta poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys. zł, a także dozoru policji - mówi prokurator Fąfera. Sąd tymczasem nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych

Prokuratura nie odpuszcza. - Z oczywistych powodów prokurator zaskarży postanowienie sądu w Krośnie Odrzańskim - zaznacza prokurator Fąfera.

Przeczytaj też:Wszystko o wyborach samorządowych w Zielonej Górze - sonda, kandydaci, wyniki

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska