Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nos do interesów

(kb)
Kiedyś łatwiej było stawiać pierwsze kroki w biznesie twierdzi właściciel zielonogórskiego Centrum Materiałów Budowlanych Arnold Kryściak. Założona przez niego firma istnieje od ponad 10 lat. Na początku zatrudniała zaledwie kilka osób, dziś ma 40 pracowników. 1/3 z nich legitymuje się wyższym wykształceniem, w większości są to absolwenci miejscowych uczelni. - Całe życie pracowałem na swoim. Do wszystkiego doszedłem sam, nic mi nie podano na tacy opowiada A. Kryściak. Doświadczenie w branży zdobywałem, pracując na niemieckich budowach. Nauczyłem się czytać rysunki, planować i rozdzielać robotę. Wróciłem do Polski, przywożąc mnóstwo wiadomości i znajomość nowoczesnych technologii.
Klient może wszystko

W kraju królowały wtedy: cegła, cement i byle jakie okna. O płycie gipsowej nikt nie słyszał. Dziś oferta jest bogata, bez problemu sprowadzę na zamówienie każdy towar z katalogu. Dzięki temu klient może zrealizować nawet najbardziej szalone, nietypowe projekty wnętrz tłumaczy A. Kryściak.
Ostatnio CeMBe dostało medal w podziękowaniu za współpracę od producenta okien dachowych firmy Fakro. Takich medali wybito dziesięć, my dostaliśmy trzeci z kolei. Sam byłem zaskoczony, że za plecami zostawiliśmy konkurencję z wielkich miast cieszy się właściciel firmy.

Wyczucie rynku

Jaka jest recepta na osiągnięcie sukcesu Trzeba śledzić nowości, mieć w sobie wielki upór i odwagę. Bardzo liczy się także wyczucie rynku i nos do interesów mówi A. Kryściak.
Jego zdaniem, kiedyś było łatwiej stawiać pierwsze kroki w biznesie. Dziś na rynku budowlanym panuje marazm. Bloki stawiają niemal wyłącznie towarzystwa budownictwa społecznego, a wysokie bezrobocie sprawia, że coraz mniej osób modernizuje mieszkania. Kupcy też nie mają pieniędzy na remont sklepów, odkąd na lokalny rynek weszły hipermarkety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska