Jej bohaterowie to postacie ze świata polityki i plastyki. Najstarsi mieszkańcy Gorzowa, Nowej Soli czy Zielonej Góry będą wiedzieli, kogo autor przywołał na kartach swojej książki. Nie jest to powieść o Zielonej Górze, chociaż wiele w niej podobieństwa do osób znanych w mieście zwanym Winnym Grodem.
Książka składa się z trzech części. Część środkowa to jedno zdanie - na 162 stronach. Oto jego fragmenty: "każdy facet z wyłączeniem transwestyty, pedała, świra i księdza katolickiego powinien się ożenić, zmajstrować dwoje ślubnych dzieci, a jeszcze lepiej troje, w tym koniecznie chłopaka, żeby przekazał nazwisko swemu synowi, ten swemu synowi, my umrzemy, ale nasze nazwiska będą istniały (...) w tym miesiącu zapłaciłem pierwszy raz bykowe - Jędrek zrobił pytając minę, wyjaśniłem mu więc, że wedle socjalistycznego prawa kto skończył dwadzieścia pięć lat, jest zdrowym na ciele i umyśle kawalerem, choćby nie miał kuśki, musi płacić dodatkowy podatek".
Ta groteskowa powieść to w części historia Polski widziana przez przyciemnione okulary. Ukazała się z nakładem wydawnictwa Pro Libris w bardzo nowoczesnej szacie graficznej i edytorskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?