Andrzej W., który na co dzień pracuje w Niemczech, wracał na weekend do rodziny w Polsce. Kiedy w ostatnią niedzielę czekał na autokar, podszedł do niego mężczyzna mówiący po polsku. - Po około 15 minutach doszedł do nich młody człowiek, który mówił po polsku, ale z akcentem rosyjskim. Zapytał ich o autokar do Rosji - relacjonuje Alina Słonik z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Mężczyźni nic nie odpowiedzieli. Mówiący z akcentem rosyjskim człowiek odszedł, ale po drodze z kieszeni wypadł mu rulon banknotów. Rosjanin wkrótce wrócił na miejsce i oświadczył, że zgubił pieniądze i chce sprawdzić, czy nikt ich nie znalazł. Twierdził, że łatwo je rozpozna, bo są poplamione kawą. Wtedy Andrzej W. wyjął zarobione przez siebie euro. Rosjanin przez chwilę je przeglądał i szybko oddał. Pan Andrzej wziął pieniądze, wsiadł do autokaru i pojechał do Polski.
Około drugiej w nocy był już w Boczowie. Chciał wymienić euro na złotówki w miejscowym kantorze. Okazało się jednak, że pieniądze, które ma, są fałszywe. Banknoty euro były wykonane z innego papieru i miały taki sam nadruk na obu stronach. Wtedy pan Andrzej uświadomił sobie, że zdarzenie na dworcu autobusowym było oszustwem.
Co zrobić, żeby unikać takich sytuacji? - Trzeba się wykazać ograniczonym zaufaniem w stosunku do nieznajomych - radzą policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?