Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól, a sprawa drogi S3. Będzie sukces czy porażka?

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Droga szybkiego ruchu S3 powstanie, poprzez przesunięcie pieniędzy z funduszu kolejowego.
Droga szybkiego ruchu S3 powstanie, poprzez przesunięcie pieniędzy z funduszu kolejowego. fot. Michał Kurowicki
Czy tym razem możemy zaufać zapewnieniom rządu w sprawie S3? Czy, nauczeni doświadczeniem, powinniśmy poczekać na widoczne efekty? Dwaj czołowi politycy Nowej Soli komentują sprawę budowy drogi ekspresowej.

Jak pisaliśmy wczoraj na pierwszych stronach "GL", lubuskim politykom, przy pomocy kolegów i koleżanek z dwóch ościennych województw, udało się wywalczyć 2,7 miliarda złotych na budowę dwóch nowych odcinków drogi ekspresowej S3: z Gorzowa do Międzyrzecza oraz z Sulechowa do Nowej Soli. Ich łączna długość wyniesie około 100 km, a wzdłuż całej trasy na terenie lubuskiego powstanie sześć tzw. MOP-ów, czyli Miejsca Obsługi Podróżnych, wyposażone w stacje paliw, hotele czy parkingi.

Zapytaliśmy lokalnych polityków jak odbierają decyzję rządu o przyznaniu pieniędzy na budowę najważniejszej dla Lubuszan drogi. Sceptycznie odniósł się do niej prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz. - Po pierwsze, dla mnie droga S3 powinna biec od Szczecina do Pragi, a nie tylko Lubawki czy Harrachowa - mówi. - Tylko wtedy ma to sens, kiedy całą trasa skomunikuje Skandynawię z Bałkanami - tłumaczy. - Po drugie: czy jest to sukces? Dla Nowej Soli na pewno bardzo dobra wiadomość, ale S3 kojarzy mi się z sinusoidą. Wystarczy przeanalizować nagłówki prasowe z kilku ostatnich lat. Raz mówiono o sukcesie, potem o porażce, znów sukces i znów porażka. Wszystko to było okraszone słowami, a nie czynami. Dlatego nie uwierzę, dopóki nie zobaczę koparek wjeżdżających na plac budowy - mówi W. Tyszkiewicz.

- Naturalnie wiadomość ta jest ukłonem w stronę pani poseł Bukiewicz i całego zespołu parlamentarnego z panem posłem Zychem na czele - dodaje.

Mniejszy dystans trzyma nowosolski poseł na sejm RP, z ramienia Platformy Obywatelskiej, Bogdan Bojko. - Jako wszyscy posłowie z lubuskiego braliśmy udział w wywalczaniu S3, nie można przypisywać zasług poszczególnym osobom. Nasze zwycięstwo, to zasługa też polityków z województwa pomorskiego i dolnośląskiego, oni też podpisali się pod petycją w kontekście całej trasy, od Lubawki do Szczecina. Premier sobie zdawał sprawę, że ta droga, to kręgosłup trzech zachodnich województw i jedna z najważniejszych tras komunikacyjnych łączących Skandynawię z Bałkanami - mówi.

- Dzięki naszym staraniom i postawie premiera naszego kraju, droga szybkiego ruchu S3 powstanie, poprzez przesunięcie pieniędzy z funduszu kolejowego, ale pani minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska też pomogła ten problem jakoś rozwiązać - tłumaczy B. Bojko. - Musi się na to jeszcze zgodzić Unia Europejska, ale myślę, że nie będzie z tym większych problemów - dodaje poseł.
Na przełomie kwietnia i maja tego roku wyłoniony zostanie wykonawca, który zbuduje nowe drogi.

Wtedy też dowiemy się, ile pieniędzy tak naprawdę pochłonie budowa dwóch nowych odcinków drogi S3.

Według wstępnych wyliczeń, ze wspomnianej sumy 2,7 mld zł, już w 2011 roku ma być wykorzystane 788 mln zł, a w pozostałych dwóch latach: 944 i 936 mln zł. Te pieniądze powinny wystarczyć na budowę dwujezdniowego odcinka od Gorzowa do Międzyrzecza oraz drugich jezdni obwodnic Gorzowa i Międzyrzecza oraz od Sulechowa do Nowej Soli. Pozostały fragment S3, od Nowej Soli do Legnicy i dalej do granicy, powstanie później. Podobnie jak prawie 50 innych dróg, które nie znalazły się w załączniku nr 1 rządowego Programu Budowy Dróg na lata 2011-2015.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska