- Fotoradar? Powinien tam być! - mówi Beata Stefaniuk, mama małego Antosia. Jak zaznacza, okolice Parku Krasnala to szczególnie newralgiczne miejsce w Nowej Soli. - Jest tam prosta droga, wyjazd z miasta. Pamiętam, że sama niegdyś, jak nie miałam jeszcze dziecka, potrafiłam tam przez nieuwagę „depnąć” nieco mocniej w pedał gazu. Dziś już jednak doskonale wiem, że trzeba zachować tam szczególną ostrożność - opowiada. - Jak przychodzimy z córkami w sobotę czy w niedzielę to faktycznie, są tu prawdziwe tłumy.
Najwięcej osób oczywiście jest wtedy, gdy jest ładna pogoda - opowiada pani także pani Agnieszka, mama dwójki dzieci, która również lubi odwiedzać nowosolski Park Krasnala. Kobieta przyznaje, że ulica, znajdująca się przy tej jednej z największych atrakcji miasta, do najbezpieczniejszych nie należy. - Ostatnio widziałem jak jakiś wariat pędził tutaj na motorze. No stówę miał na liczniku jak nic! Tylko się za nim kurzyło - opowiada również pan Andrzej. - Nawet jak był fotoradar to niektórzy kierowcy jeździli tu jak szaleni - dodaje.
Miasto zdaje sobie doskonale sprawę z powagi sytuacji, związanej z bezpieczeństwem w okolicach jednego z najbardziej popularnych miejsc, odwiedzanych zarówno przez mieszkańców jak i przez przyjezdnych z całego województwa. - Weekendy, zwłaszcza latem, przyciągają tam setki, a nawet tysiące osób - przyznaje Ewa Batko, rzecznik urzędu miasta.
Czytaj więcej 31 marca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Nowej Soli i okolic oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też:Motocyklista zginął w lesie. "Był wspaniałym kolegą i ratownikiem"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?