Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NOWA SÓL. Brutalne morderstwo. Bracia przyszli odebrać 100 zł długu. Katowali Mariusza po głowie, uderzali wieżą hi-fi

Piotr Jędzura
Do tragicznych wydarzeń doszło 26 kwietnia 2018 r. Nowej Soli. Oskarżeni bracia poszli do mieszkania Marcina B. Mężczyzna był winny Dariuszowi G. 100 zł.
Do tragicznych wydarzeń doszło 26 kwietnia 2018 r. Nowej Soli. Oskarżeni bracia poszli do mieszkania Marcina B. Mężczyzna był winny Dariuszowi G. 100 zł. Piotr Jędzura
Wszystko wydarzyło się w mieszkaniu przy ul. Żabiej 2 w Nowej Soli. Z ustaleń prokuratury wynika, że trzej bracia Artur, Daniel i Dariusz przyszli odebrać dług 100 zł. Ich ofiara została brutalnie skatowana.

Mariusz B. umierał powoli w mękach. Głowę miał roztrzaskaną kopnięciami i uderzeniami wieżą hi-fi. Główni sprawcy nie przyznają się.

We wtorek, 4 czerwca przed zielonogórskim sądem okręgowym ruszył proces w sprawie brutalnego zabójstwa Mariusza B., do którego doszło w mieszkaniu w Nowej Soli. Do sądu w asyście policji przyjechali trzej bracia, 46-letni Artur G. 39-letni Daniel G. oraz 26-letni Dariusz G. Wszyscy byli już karani. Najmłodszy z braci kurtką zakrywał twarz przed obiektywem fotoreportera. Wszyscy zasiedli z pancerną szybą na sali rozpraw. Prokurator odczytała akt oskarżenia. Bracia spokojnie go wysłuchali.

Do tragicznych wydarzeń doszło 26 kwietnia 2018 r. Nowej Soli. Oskarżeni bracia poszli do mieszkania Marcina B. Mężczyzna był winny Dariuszowi G. 100 zł. Ofiara został uderzona już w drzwiach. Potem był katowany. Artur miał zadawać mu potężne ciosy pięściami w głowę. Leżącego mężczyznę kopał po głowie. Na koniec, jak ustalono w śledztwie, chwycił wieżę hi-fi i uderzał nią po głowie leżącego Mariusza. Młody mężczyzna umierał w mękach. Bracia zabrali mu około 280 zł.

To nie koniec. Zaatakowali też brata ofiary Marcina, który przyszedł do domu. Prokurator ustalił, że przyłożyli mu nóż gardła, grożąc śmiercią. Bracia poili Marcina alkoholem siłą wlewając mu go do ust. Zabronili wzywania policji grożąc śmiercią. Zerwali mu z szyi srebrny łańcuszek. Marcin w sądzie się nie zjawił. Możliwe, że boi się oprawców.

Do morderstwa doszło 15 maja na ul. Orła Białego w Kostrzynie nad Odrą.

KOSTRZYN NAD ODRĄ. Morderstwo z użyciem noża. Policjanci zat...

Artur G. nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na zadawane pytania. Odmawiał ich również podczas postępowania przygotowawczego. To on miał być najbardziej brutalny.

Dariusz G. przyznał się jedynie do tego, że odebrał swój dług, ale twierdzi, że dał mu go brat ofiary. Odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał mu jego wcześniejsze zeznania. Sędzia Jędrzej Witkoś prowadzący rozprawę wskazał na wszystkie niejasności i dopytywał o nie oskarżonego. Ten wyraźnie gubił się, starając się umniejszyć swą rolę we wszystkim.

Na koniec składania zeznań odmówił najmłodszy z braci. Przyznał się jednak do postawionego mu zarzutu. Jego rola w całym zdarzeniu była najmniejsza i to jego zeznania pogrążają obu braci. Do mieszkania ofiary za braćmi miała wysłać go matka. Miał ich pilnować. Dariusz utrzymuje, że w dniu zdarzenia nie było z nimi brata.

Obrońca wystąpił do sądu o skazanie Dariusza na rok i dwa miesiące więzienia bez przeprowadzania procesu. Prokurator zgodził się na takie rozwiązanie. Sąd wyłączył jego sprawę do odrębnego postępowania.

Zobacz też wideo: Napadali na bankomaty w Gorzowie i działali w narkobiznesie. Dwóch mężczyzn i kobieta w rękach policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska