Firma budowlana San-Bud, realizuje w tej chwili kilka mniej lub bardziej ważnych inwestycji, zarówno w Nowej Soli, jak i rodzimej Zielonej Górze. Jest odpowiedzialna m.in. za park naukowo technologiczny Interior, który powstaje w sąsiedztwie nowosolskiej strefy przemysłowej, tuż obok starej „trójki”.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu, na zielonogórskich stronach „GL” pisaliśmy o masowych zwolnieniach w San-Budzie. Na bruk ma trafić w najbliższym czasie 270 osób, które nie są nawet pewne swoich wypłat. Czy można to uznać za oznaki bankructwa firmy? I jak informacje te mogą wpłynąć na rozpoczęte już inwestycje?
Czytaj też: San-Bud. Pracę straci 270 pracowników
Prezes San-Budu Wojciech Pawlik plotki o zwolnieniach potwierdził, ale przekonywał, że o żadnym bankructwie nie ma mowy. - Przez ostatnie półtora roku z pracy musiało odejść już ponad 250 osób. To normalna dla gospodarki rynkowej restrukturyzacja przedsiębiorstwa. Nie ma w niej nic dziwnego. Aby przetrwać, musimy znacznie obniżyć koszty. To proces trudny i bolesny, ale i konieczny. Nasze obroty spadły w ciągu ostatnich lat o dwie trzecie i redukcja zatrudnienia jest tego konsekwencją - mówił tydzień temu, podkreślając jednocześnie, że okres jesienno zimowy to tradycyjnie mniejsza ilość zamówień i zwolnienia pracowników sezonowych.
Co się zaś tyczy nieterminowych wypłat: - Na pewno nie jest tak, że mamy duże zaległości płacowe. Choć zdarza się, że płacimy w ratach - tłumaczył prezes Pawlik.
Dziś w spółce pracuje ponad 200 osób, choć najprawdopodobniej w ciągu kilku następnych miesięcy ilość etatów znacznie się zmniejszy. Tymczasem jeszcze dwa lata temu San-Bud zatrudniał ponad 500 osób. Czy w związku ze zwolnieniami nowosolska inwestycja może się opóźnić? Próbowaliśmy zapytać o to samego prezesa, ale jego komórka przed dwa dni milczała jak grób...
Czytaj też: Zielona Góra. Magistrat zerwał umowę z San-Budem
A co na to władze Nowej Soli? Ciężko powiedzieć. Ani prezydent Wadim Tyszkiewicz, ani wiceprezydent Jacek Milewski nie pofatygowali się, by odpowiedzieć na zaledwie trzy pytania wysłane mailem w poniedziałek przed południem. Dodzwonienie się do obu panów również graniczyło z cudem. Telefonu konsekwentnie nie odbierał również Andrzej Matłoka, prezes Interioru. Co ciekawe, cała trójka widziała się w poniedziałek na spotkaniu w sprawie związków międzygminnych. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że temat ewentualnych opóźnień przy budowie parku naukowo-technologicznego jest w magistracie tematem tabu...
Dużo chętniej wypowiada się z kolei prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki, gdyż San-Bud nie cieszy się szczególną popularnością w tamtejszym magistracie. Włodarz Winnego Grodu zapowiedział niedawno na łamach „GL”, że nie wpuści już San-Budu na żadną inwestycję.
- Nie jest to niemożliwe, ale niestety bardzo trudne - mówi. - Podczas jednego z przetargów nie wybraliśmy oferty San-Budu, bo cena była rażąco niska. Ale firma odwołała się i wygrała. Niestety nie ma jednoznacznych zapisów w prawie, które pozwalałyby inaczej z tym walczyć. W tej chwili nie możemy odebrać jednej z inwestycji, bo San-Bud nie zapłacił podwykonawcy - tłumaczy J. Kubicki.
- Mogę się założyć, że Interior nie będzie oddany na czas, a jeśli będzie, to będzie miał mnóstwo usterek do poprawy - dodaje.
Czytaj też: Zielona Góra. Miasto ma kłopoty z firmą remontującą drogi
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?