Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól. Gedia zdecydowała się na technologiczny zwrot

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Ryszard Gongor (pierwszy z lewej) uradowany - technologia tłoczenia na gorąco startuje w nowosolskiej Gedii. W oficjalnym otwarciu hali pomagają Jürgen Hillersheim i Walter Braunschneider z niemieckiego szefostwa firmy.
Ryszard Gongor (pierwszy z lewej) uradowany - technologia tłoczenia na gorąco startuje w nowosolskiej Gedii. W oficjalnym otwarciu hali pomagają Jürgen Hillersheim i Walter Braunschneider z niemieckiego szefostwa firmy. Filip Pobihuszka
Grupa Gedia, po stu latach tłoczenia na zimno decyduje się na technologiczny zwrot. Zakład właśnie po ponad dwóch i pół roku zakończył rozbudowę.

Była ostra papryczka w logo, ostre przekąski pod postacią meksykańskich nachos, (prawie) meksykański zespół i hasło przewodnie imprezy, "Some like it hot”, co można przetłumaczyć jako "Niektórzy lubią na gorąco”. I tylko pogoda nie dopasowała się do gorącego klimatu uroczystego otwarcia nowej hali Gedii, wyposażonej w technologię tłoczenia na gorąco.

Okazja do świętowania była podwójna, bowiem otwarcie nowego obiektu jednocześnie zakończyło trwający ponad dwa i pół roku proces rozbudowy zakładu w Nowej Soli.

To sprawiło, że wśród gości można było wypatrzyć nawet... węgierską delegację Japończyków z fabryki Suzuki.

- W Polsce jest to pierwsza tego typu linia, pierwsza tego typu inwestycja, jeśli chodzi o grupę Gedia i prawdopodobnie druga na Europę Wschodnią - mówi dyrektor zakładu, Ryszard Gongor.

Co w niej takiego wyjątkowego? Technologia tłoczenia na gorąco łączy w sobie dwie rzeczy: oszczędność materiału i zwiększenie wytrzymałości produkowanych części samochodowych, co z kolei przekłada się na nasze bezpieczeństwo.

- To dla nas wielki krok do przodu - mówi R. Gongor. - Może nie tyle poszerzy nam to grupę odbiorców, bo wciąż pracujemy z tą samą grupą, natomiast jest to utwierdzenie i rozszerzenie asortymentu o te produkty, których nie byliśmy w stanie produkować - tłumaczy. - Każda kolejna technologia, linia produkcyjna implikuje konkretną ilość miejsc pracy, a przede wszystkim stabilizację tych miejsc pracy. To jest najważniejsze, żebyśmy utrzymywali to, co mamy - dodaje.

Głos zabierał też m.in. Jürgen Hillersheim, reprezentujący niemieckie szefostwo grupy Gedia. - Wszystko rozpoczęło się od strategicznej decyzji wkroczenia w technologię tłoczenia na gorąco, a odbyło się to po stu latach tłoczenia na zimno w Gedii - mówił.
- Podjęcie decyzji o zbudowaniu tej kluczowej technologii tutaj, w Nowej Soli, u pana Ryszarda Gongora nie było dla nas trudną decyzją. Gotowość do zaangażowania i niezawodność załogi była dla nas bardziej niż przekonywująca - dodał.

Dziś łączne zatrudnienie w zakładzie na ul. Staszica wraz z fabryką na strefie przemysłowej to ok. 1.300 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska