Tegoroczny budżet miasta został tak ,,skrojony”: nowe inwestycje za prawie 43 mln zł, ale pod warunkiem: na konto miasta wpłyną pieniądze ze sprzedaży działki przy „Spożywczaku” (niedaleko S-3). I co? Wielki klops! Deweloper zrezygnował z zakupu. Przyszłość wielu inwestycji stanęła więc pod dużym znakiem zapytania. Radni i prezydent muszą się teraz jeszcze raz pochylić nad budżetem i zdecydować, co w pierwszej kolejności wykreślić z niego w tym roku, a co odłożyć na później.
Co na to radni? – Nie ukrywam, jestem całą sprawą zaskoczony. Firma nie wywiązała się z wcześniejszych zobowiązań i jeszcze się wycofała... – komentuje Adam Kałuski z SLD. - Temat jest trudny, ale nie spieszmy się z cięciami. Poczekajmy, bez paniki, zobaczmy jak rozwinie się sytuacja. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to ogłoszenie nowego przetargu na sprzedaż gruntów. Cięcia cięciami, na nie zawsze przyjdzie czas – uważa radny. - Gdybym miał jednak mówić o konkretach, to zrezygnowałbym z jednego „orlika”, modernizacji Nowosolskiego Domu Kultury, nie rozpoczętych remontów dróg i budynków. Co już zaczęte - dokończmy! – proponuje A. Kałuski.
- Pieniądze, które planowano uzyskać ze sprzedaży nieruchomości w pobliżu drogi S3 umieszczono po stronie dochodów miasta i faktycznie równoważyły wydatki – przypomina opinię wypowiedzianą 30 grudnia na swojej stronie internetowej radna Platformy Obywatelskiej Małgorzata Szablowska. - Tworząc budżet miasta prezydent nie wziął pod uwagę naszych, Platformy Obywatelskiej propozycji dotyczących ostatniego budżetu. On jest jego autorem i naprawdę nie wiem, które inwestycje uzna za mniej lub bardziej ważne. Tym bardziej, że większość z nich jest już rozpoczęta. No chyba, że zrezygnuje z któregoś ,,orlika”? – stwierdza M. Szablowska. - I na koniec, chciałabym przypomnieć pewną ,,oczywistą oczywistość”... Nie można wydawać pieniędzy, których de facto jeszcze nie ma, a tak się stało w tym przypadku – dodaje radna.
Tak więc radni tonują nastroje i podkreślają, że z jednej strony, trudno dziś wskazać konkretne inwestycje, a z drugiej, że jest przed nami jeszcze sporo czasu do sprzedaży działki.
– Jest teraz za wcześnie, by wskazywać konkretne inwestycje, wprost uznać, co mniej, a co bardziej jest ważne. Przed nami spotkania z komisjami rady, prezydentem. Wspólnie się zastanowimy i zdecydujemy – mówi Andrzej Petreczko. – Zawsze wpisuje się do budżetu planowaną sprzedaż gruntów, a z tą działką wyszło, jak wyszło. W końcu mamy wolny rynek. Niemniej zaskoczył mnie finał tej sprawy, pamiętajmy: inwestor wpłacił bezzwrotne wadium, bagatela 2 mln złotych! To nie jest mała sumka – dodaje radny.
- Z czego zrezygnować? Tylko z nowych inwestycji, które jeszcze nie wystartowały. Pozostałe dokończmy... I próbujmy sprzedać działkę, to bardzo ważne! Dlatego wykreślanie czegoś na początku marca jest zbyt pochopne, do końca roku jeszcze daleko... – powiedział nam na koniec Waldemar Jacheć, radny Komitetu Wyborczego prezydenta.
Czytaj też: Nowa Sól. O basenie można zapomnieć, ale będą mieszkania
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?