Spośród nauczycieli, z którymi Hieronim Ławniczak pracował jako dyrektor, wielu też zostało dyrektorami. Był dla nich wzorem, z merytoryczną wiedzą o oświacie, z umiejętnościami zjednywania ludzi, ze zmysłem organizatora.
Był prezesem Nowosolskie-go Stowarzyszenia „Oświata”. Do ostatnich dni spisywał kroniki. Był aktywny w sekcji emerytów i rencistów Związku Nauczycielstwa Polskiego. 26 września skończyłby 92 lata.
Dwa lata temu Hieronim Ławniczak opowiedział swoją historię na łamach Gazety Lubuskiej. - Jako chłopiec byłem wywieziony do III Rzeszy z rodziną. Pamiętam egzekucję młodego Polaka Józka Ulańskiego z Łodzi. Gestapowcy powiesili go za to, że zalecał się do młodej Niemki. Niemcy spędzili nas, i jeńców francuskich, rosyjskich, abyśmy to widzieli. Chcieli nas złamać - opowiadał.
Do Nowej soli przyjechał jako młody chłopiec. Zajmował się sprawami młodzieżowymi i był wychowawcą w internacie. Zaczął uczyć w 1953 roku w „Elektryku”, który wówczas funkcjonował pod nazwą Zasadnicza Szkoła Metalowo – Elektryczna w Nowej Soli.
- Dużo zawdzięczam Jerzemu Grigowiczowi, który kierował szkołą od 1951 roku. Dzięki niemu trafiłem do Państwowego Liceum Pedagogicznego w Nowej Soli i zostałem skierowany na studia zaoczne do UAM w Poznaniu. W szkole kochałem dyscyplinę. W życiu nigdy się nie spóźniłem. Trzeba mieć zasady i się ich trzymać - mówił.
Pogrzeb odbędzie się w środę, 24 lipca, o godz. 13.00 na cmentarzu przy ul. Piaskowej (Stare Żabno). Wystawienie trumny o godz. 11.30 w kościele św. Michała, a msza św. o 12.
ZOBACZ FILM - CO MÓWIŁ HIERONIM ŁAWNICZAK O OŚWIACIE W LATACH 50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
