Pod warunkiem, że powstanie tam nowoczesny park technologiczny.
Chodzi o ziemię naprzeciwko hotelu "Złoty Łan". Działka jest uzbrojona, zaczyna się tuż przy dawnej "trójce", a kończy przy płocie okalającym niemiecką fabrykę narządzi firmy Nord. Jest na nią wygodny wjazd. - To prawdziwa perełka - podkreśla prezydent.
Tym niemniej jest gotów oddać ją za darmo: albo miastu Zielona Góra, albo Uniwersytetowi Zielonogórskiemu. Warunek jest jeden: musiałby tam powstać park naukowo-technologiczny. Ten sam, jaki obecnie planowany jest w Starym Kisielinie pod Zieloną Górą.
Drogie cztery minuty
Tyszkiewicz wyłuszcza swoje argumenty: - Żeby stworzyć park naukowo-technologiczny w Kisielinie, trzeba tworzyć go od podstaw, a tymczasem można powiedzieć, że park technologiczny już istnieje w naszej strefie ekonomicznej. Tam są najnowocześniejsze firmy, które dysponują sprzętem, wartym miliony euro, którego uniwersytet nigdy nie będzie w stanie kupić.
Do tego dochodzą argumenty finansowe. Tyszkiewicz zapewnia, że mniej więcej wszystko już oszacował. - Park w Nowej Soli kosztowałby ok. 15 mln zł, przy założeniu, że ziemia będzie za darmo. A prawdopodobieństwo sukcesu to 90 proc., bo przecież sąsiedztwo zza płotu naukowców i najwyższej klasy specjalistów z branż przemysłowych, zaowocuje jakąś współpracą.
Na pewno większą niż w Kisielinie. A tymczasem budowa tamtejszego parku może pochłonąć 150 mln zł. Jedyny mankament to taki, że z Zielonej Góry do Kisielina jedzie się osiem minut, a do Nowej Soli 12 minut. Warto jednak poświęcić cztery minuty więcej, zaoszczędzając ponad 100 mln zł.
Będą oszczędności
Tyszkiewicz spotkał się już w tej sprawie z rektorem UZ Czesławem Osękowskim.
- Pokazałem mu propozycję, ale odpowiedzi nie mam - mówi. Rzeczniczka rektora Ewa Sapeńko odpowiada: - Na dzień dzisiejszy cała energia pana rektora jest skoncentrowana na utworzeniu parku technologicznego w Kisielinie.
Z kolei rzecznik prezydenta Zielonej Góry Tomasz Nesterowicz dziwi się: - Pierwszy raz słyszę o takiej propozycji. Ale generalnie tereny w Kisielinie są już wpisane do strefy ekonomicznej. Jeśli w grę wchodzi 7 ha w Nowej Soli, to w porównaniu z 200 ha w Kisielnie, nie brzmi to przekonująco.
Tyle, że w Kisielinie tylko część tych terenów ma być przeznaczona pod ośrodek naukowy, a większość pod inwestycje przemysłowe, które w Nowej Soli już są. Dlaczego Tyszkiewicz uparł się, by forsować ten pomysł? Jak mówi - przekonują go argumenty oszczędnościowe.
- Jeśli na park technologiczny w Kisielinie mają pójść grube miliony z funduszy unijnych Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, to przecież odbędzie się to kosztem wielu innych samorządów, w tym także Nowej Soli - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?