Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól: Radni debatowali o drogach

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Radni Waldemar Jacheć i Andrzej Sieciechowicz przysłuchują się wyjaśnieniom wiceprezydenta Jacka Milewskiego...
Radni Waldemar Jacheć i Andrzej Sieciechowicz przysłuchują się wyjaśnieniom wiceprezydenta Jacka Milewskiego... Fot. Filip Pobihuszka
Na czwartkowej, krótkiej, lecz treściwej, sesji rady miasta poruszano różne tematy, m.in. rozkopanych dróg. Jednak to, co cieszy najbardziej, to fakt, że w końcu zwykłemu obywatelowi zachciało się przyjrzeć pracy radnych.

Sympatycznym akcentem czwartkowej sesji rady miasta, była bowiem wizyta Andrzeja Łusiewicza, mieszkańca Pleszówka, który wybrał się czwartkowym porankiem do urzędu miasta po to, by obejrzeć poczynania naszych radnych. - Jestem nowosolaninem i interesują mnie sprawy Nowej Soli - mówił. - Chciałbym, żeby inni mieszkańcy poszli za moim przykładem, bo to, co się tutaj robi, robi się przecież dla ludzi - przekonywał A. Łusiewicz. - Zwłaszcza, że była mowa o ważnych i ciekawych rzeczach - dodał.
Rzeczywiście, sporą część punktu w porządku obrad poświęconego na interpelacje, zapytania i wnioski, wypełniła dyskusja na temat szeroko pojętych prac drogowych, z jakimi mamy obecnie do czynienia na terenie całego miasta.

Pierwszy głos, zabrał radny Andrzej Sieciechowicz. - W jakim stopniu wykonawcy wymieniający kanalizację w ramach funduszu spójności są zobowiązani do odtworzenia jezdni? - pytał, przywołując niezbyt profesjonalne zakończenie robót na ul. Piłsudskiego. - Jeżeli mielibyśmy coś wyegzekwować, to tylko drogą kompromisu lub na drodze sądowej - tłumaczył prezydent Wadim Tyszkiewicz. - Wykonawcy mają obowiązek odtworzyć nawierzchnię w stanie nie gorszym niż wcześniej. Oczywiście tam, gdzie da się to zrobić - odparł. - Pamiętajmy jednak, że zarządców jest kilku. Jeśli droga nie należy do miasta, to możemy jedynie prosić o wyegzekwowanie odtworzenie nawierzchni - dodał wiceprezydent Jacek Milewski.

Do dyskusji włączył się też radny Andrzej Jastrzębski. - Zachwycaliśmy się kiedyś metodą bezrozkopową. Jak dla mnie jest to jedna wielka chała. Dziury są kopane i zasypywane co kilka metrów! - denerwował się. Jak wynikło z późniejszej dyskusji, jedynym usprawiedliwieniem dla kontrowersyjnego sposobu wymiany rur, są koszty, zdecydowanie niższe, niż przy metodzie tradycyjnej.

Rozmowa na tematy drogowo-inwestycyjne trwała w najlepsze. - Na skwerze przy ul. Rydla są prowadzone prace przy budowie zbiornika, jeździ tamtędy ciężki sprzęt. Dodatkowo jest tam puszczony objazd w związku z pracami na ul. Wojska Polskiego. A asfalt jest już wręcz zasysany w dół - mówił radny Adam Kałuski. Z odpowiedzią pospieszył J. Milewski. - Mamy wstępne zapewnienia, że jeśli odcinek ten będzie zniszczony wskutek nadmiernego ruchu, to nawierzchnia zostanie tam odbudowana - odparł wiceprezydent.

Pan Andrzej z ciekawością wysłuchiwał wszystkiego, co mają do powiedzenia ci, którzy stoją za sterem miasta, a warto podkreślić, że problem rozkopanych dróg naturalnie nie był jedynym poruszanym zagadnieniem na sesji. Miejmy nadzieję, że przychodząca na obrady reprezentacja zwykłych nowosolan z czasem się powiększy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska