Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól: Stróże porządku i sanepid skontrolowali miejską gastronomię

Piotr Jędzura 0 68 324 88 13 [email protected]
Kilkadziesiąt kilogramów gnijącego jedzenia zamiast na wysypisko odpadów trafiło w workach na miejskie ulice.
Kilkadziesiąt kilogramów gnijącego jedzenia zamiast na wysypisko odpadów trafiło w workach na miejskie ulice. fot. Straż miejska
Strażnicy miejscy drugi raz znaleźli torby wypełnione zgniłą żywnością, tym razem leżały na ulicy Ciepielowskiej. Trwają poszukiwania osoby, która wyrzuciła mięso.

Niebieskie torby zauważyli mieszkańcy. Zawiadomiono straż miejską. - To taka sama żywność, którą znaleźliśmy przed ponad dwoma tygodniami - informuje st. inspektor Jacek Baranowski.

Przed ponad dwoma tygodniami gnijące mięso i przyprawy leżały na ul. Przyszłości.

Podejrzane bary

Strażnicy zabrali się do poszukiwania sprawcy wyrzucania jedzenia na ulice. Zaraz po incydencie straż miejska wspólnie z sanepidem skontrolowała wszystkie bary szybkiej obsługi w mieście - informuje rzeczniczka magistratu Ewa Batko.

Nie było żadnych uchybień i problemów. - Pod kątem wywożenia odpadków knajpy i bary są dobrze zorganizowane - przyznaje J. Baranowski. Sanepid kontrolując restauracje pod kątem higieny również nie miała żadnych zastrzeżeń.

Jedzenie na ulicy jednak znowu wylądowało. Ktoś, już dwa razu wyrzucił zmielone mięso w takich samych workach. Były tam również przyprawy.

Wszystko na wpół przegniłe. W sumie było tego kilka dużych worków. Miasto zgniłe jedzenie usunęło i utylizowało na własny koszt. Poszukiwania osoby odpowiedzialnej za to nadal trwają.

To za mało

Podczas kontroli okazało się, że żywność z pewnością nie została wyrzucona z kuchni któregoś z barów fast-food. - Wiemy już, że to jedzenie produkowane przez firmę specjalizującą się w gastronomii na jarmarkach czy miejskich świętach - zdradza J. Baranowski.

Strażnicy są już niemal pewni, która to firma. Gdy tylko potwierdzą swoje przypuszczenia zajmą się prawną stroną czynu. - Oceniam, że mandat do 500 zł będzie w tym przypadku za niski, dlatego skierujemy sprawę do sądu grodzkiego - informuje J. Baranowski. Sąd może już wymierzyć grzywnę nawet do pięciu tysięcy złotych. Ale na tym jeszcze nie koniec.

Straż miejska wystąpi do sądu, za pośrednictwem prokuratury, o podanie danych sprawcy wyrzucenia żywności do publicznej wiadomości przez publikacje w mediach. - W takim przypadku czyn ten będzie dodatkowo napiętnowany społecznie - przyznaje J. Baranowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska