Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól: W fabrykach strefy ekonomicznej na razie nie boją się recesji

Michał Iwanowski
Firma AB Foods na razie wstrzymała rozbudowę fabryki w Nowej Soli. Powodem jest spadek kursu funta brytyjskiego. Na zdjęciu: dyrektor fabryki Lila Przygoda.
Firma AB Foods na razie wstrzymała rozbudowę fabryki w Nowej Soli. Powodem jest spadek kursu funta brytyjskiego. Na zdjęciu: dyrektor fabryki Lila Przygoda. Krzysztof Kubasiewicz
Firma Voit właśnie otwiera fabrykę w Nowej Soli. Firma Nord Napędy też na razie nie odczuwa skutków bankowego krachu na świecie.

Ale nikt nie potrafi powiedzieć, co będzie za kilka lat.

Recesja wynikająca ze światowego krachu na rynkach finansowych, zaczyna uderzać w branże motoryzacyjną. Opel wstrzymał produkcję w swoich dwóch fabrykach w Niemczech, przymusowy zastój ogłosiła też fabryka Opla w Gliwicach, a jak donosi niemiecka prasa, o ograniczeniu produkcji myślą także Mercedes-benz i BMW. Powodem jest gwałtowny spadek popytu na samochody. Kredyty bankowe podrożały i coraz mniej ludzi na nie stać.

Tymczasem nowosolska strefa ekonomiczna jest zdominowana właśnie przez firmy z branży motoryzacyjnej, produkujące części samochodowe do różnych marek.

- Może być różnie, ale całkiem prawdopodobne, że ten kryzys przełoży się na nowosolską strefę - uważa prezydent Wadim Tyszkiewicz. - Trochę się uzależniliśmy od branży samochodowej, ale nie mieliśmy na to wpływu. Jednak mamy jeszcze w strefie fabryki z innych branż: spożywczej czy elektronicznej.

Czy firmy z nowosolskiej strefy czują już na plecach galopującą recesję? - Nie - odpowiada prezes firmy Voit produkującej m.in. układy wspomagania kierownicy Zbigniew Psikus. - Kończymy naszą inwestycję, przyjmujemy pracowników i nie obawiamy się recesji. Produkujemy dla dostawców, którzy mają nowe kontrakty. Nie jesteśmy uzależnieni od jakiegoś konkretnego producenta samochodów.

Chodzi o to, że produkowane w fabryce Voit części są uniwersalne i mogą być sprzedawane do rozmaitych marek samochodów. Jeśli więc któryś koncern motoryzacyjny będzie miał kłopoty, to części można sprzedawać innemu. Jeszcze w tym roku firma chce przyjąć do pracy 40 osób, a docelowo do końca 2009 r. - 250 osób.
Z kolei w firmie Nord Napędy powstają części maszyn, na których potem produkowane są samochody. - Jeśli klimat na światowych rynkach jest niekorzystny, to musi to wpłynąć na popyt na nasze produkty - przyznaje dyrektor ds. finansów firmy Nord Agnieszka Stefańczuk. - Wprawdzie na razie tego nie odczuwamy, lecz to się może zmienić. Na pewno nie odnotujemy już tak wysokiego wzrostu produkcji, jak obecnie.

Żadna z firm nie planuje natomiast redukcji zatrudnienia. Brytyjska firma AB Foods, produkująca żywność orientalną, odłożyła jedynie w czasie rozbudowę fabryki w strefie, planowaną na ten rok. - Było to spowodowane raczej spadkiem kursu funta, niż krachem na giełdach. Przez notowania funta, inwestycja nie jest już tak opłacalna, jak to się początkowo wydawało - tłumaczy dyrektor fabryki Lilia Przygoda. - Ale większych problemów nie mamy, sprzedaż mamy taką samą. Z rozbudową fabryki poczekamy na większą stabilizację w gospodarce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska