- Co nas ten rosół kosztuje? Niech przyjdą i usiądą. My też usiądziemy z nimi do stołu. Ta powiedziałam mojemu mężowi - mówi Jolanta Dubaniowska.
Pomysł pomocy był spontaniczny
- Na pomysł wpadliśmy o piątek rano, kiedy wróciliśmy do domu po andrzejkach, które organizowaliśmy w "7 życzeń" - dodaje Grzegorz Kostecki. - Zostało nam dużo jedzenia. Napisaliśmy na Facebooku, że jeśli ktoś potrzebuje niech się zgłosi.
Jedenaście godzin później jedzenia już nie było, a parze, która prowadzi restaurację łzy stały w oczach, bo okazało się jak wiele osób jest w potrzebie.
"Łzy same lecą, jak wielu ludzi jest w potrzebie. Wszystko co nam zostało do zjedzenia, już wydaliśmy" - napisali na swoim profilu na Facebooku.
Kiedy potrzebujący mogą przyjść na rosół?
W niedzielę, 8 grudnia, w godz. 18-19 ten kto będzie tego potrzebował będzie mógł przyjść i zjeść gorący rosół. Każdy dostanie też porcję na wynos.
- Chcielibyśmy, aby inne restauracje i bary wzięły przykład i też zorganizowały takie godziny - liczy pani Jola. Czy pomysł się przyjmie? To się okaże. jeśli rosół zostanie, zostanie zawieziony do noclegowni, którą w Nowej Soli prowadzi Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Właściciele restauracji przyznają, że informacje o nietypowej akcji pomocy, przeczytało niemal 100 tysięcy internautów. Komentarze były tylko pozytywne.
ZOBACZ TEŻ:
NOWA SÓL. Mikołaje na motorach zbiorą pieniądze dla samotnych matek z Zielonej Góry. Każdy może pomóc
ZIELONA GÓRA: Podpowiadamy, jak pisać świąteczne życzenia. Gotowe wzory [ZDJĘCIA]
POLECAMY:
Rozmowa ze św. Mikołajem
WYDARZENIA W NOWEJ SOLI
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?