Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa ustawa śmieciowa uderzy w szpital wojewódzki

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Roberta Berskiego z działu eksploatacyjno-technicznego szpitala też dziwią wysokie stawki za śmieci
Roberta Berskiego z działu eksploatacyjno-technicznego szpitala też dziwią wysokie stawki za śmieci Mariusz Kapała
Nowa ustawa śmieciowa wymiecie nie tylko większe pieniądze z portfeli, ale także inwestycje w wielu firmach. Np. w wojewódzkim szpitalu, w którym można by zmodernizować jakiś oddział czy kupić nowoczesny sprzęt do leczenia pacjentów.

Ustawa, która ma wejść w życie od 1 lipca, powoduje, że wszystkim zaczyna mocniej bić serce. Nie tylko z powodu większych opłat. I nie tylko indywidualni odbiorcy czy samorządy narzekają na nowe rozwiązania prawne. Wiele obaw mają też duże firmy. Jedną z nich jest szpital wojewódzki. Do tej pory mógł podpisywać umowy z firmą, która zaproponowała najniższe stawki za wywóz śmieci. Teraz nie ma takiej możliwości. Koszty są z góry narzucone przez Zielonogórski Związek Gmin.
W szpitalu zatrudnionych jest ponad 1,4 tys. osób. Każdego roku przyjmuje ponad 190 tysięcy pacjentów (hospitalizowanych i tych w poradniach).

- Nasza lecznica dysponuje sześcioma kontenerami o pojemności 20 msześc. Ich zawartość odbierana jest raz w tygodniu jednym kursem - mówi rzecznik prasowy szpitala Adriana Wilczyńska. - W zeszłym roku za wywóz 297 ton odpadów komunalnych szpital zapłacił 88 tys. zł. Kwota duża, ale wygospodarowywana do tej pory cudem przez dział finansów. Niestety, obecnie horrendalnie wysokie stawki, czyli 1.423 zł za jeden pojemnik 16 msześc. przez rok "wypłuczą" z naszego budżetu pół miliona złotych!

Co to oznacza? Że trzeba będzie zrezygnować z zakupu wysokiej klasy sprzętu medycznego, remontu dróg wewnątrz lecznicy. Ba, za taką kwotę można by porządnie modernizować wybrany oddział. - Uchwała podnosząca stawkę za wywóz śmieci w sposób istotny uderzy w nasz szpital, zmusza do podjęcia drastycznych oszczędności - podkreśla A. Wilczyńska.
Także Uniwersytet Zielonogórski, który zatrudnia niemal dwa tysiące pracowników i w którym kształci się 16 tysięcy studentów, musi się zmierzyć z tym problemem.

Uczelnia ma podpisanych kilka umów śmieciowych. Nie tylko dlatego, że posiada obiekty w różnych gminach, ale także dlatego że nowa ustawa mówi o odrębnych umowach dla budynków mieszkalnych i innych.
- Musieliśmy więc rozdzielić umowy dla akademików czy naszych hoteli pracowniczych od umów dla budynków dydaktycznych - wyjaśnia rzecznik UZ Ewa Sapeńko. - Obowiązują one do końca tego roku. I oznaczają dla nas wyższy koszt w porównaniu z zeszłym rokiem o 30 procent. Rok temu opłaty wynosiły pond 587 tys. zł, a w tym zapłacimy łącznie około 740 tys. zł. Bo np. za budynki dydaktyczne - 426 tys. zł, za akademiki - 233 tys. zł.

A miasto? W podległych mu jednostkach, zatrudniających blisko 5 tys. osób, także wzrosną ceny. Janusz Kubicki i inni samorządowcy uważają, że nowa ustawa to bubel prawny. I liczą, że rząd się z tego wycofa. Włodarze gmin zwrócili się do Trybunału Konstytucyjnego, by ten ocenił ustawę. Wierzą, że nowe przepisy nie wejdą w życie i nie utrudnią funkcjonowania wielu firmom.
Przypomnijmy, że w Zielonej Górze stawki za śmieci w przypadku zabudowy wielorodzinnej wynoszą 15 zł na miesiąc (bez segregacji) lub 8,80 zł (z segregacją). Domki: 60 zł od gospodarstwa na miesiąc (bez segregacji) lub 36, 72 zł (z segregacją).

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska