Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa wojna o Mayday już od początku roku

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Stowarzyszenie od lat prowadzi radna Anna Milicz. Kiedyś w jednym ugrupowaniu z prezydentem, teraz już nie...
Stowarzyszenie od lat prowadzi radna Anna Milicz. Kiedyś w jednym ugrupowaniu z prezydentem, teraz już nie... Dorota Nyk
Stowarzyszenie Mayday do dzisiejszego dnia ma opuścić lokal zajmowany w miejskim budynku na os. Kopernika. Taką wiadomość dostało z urzędu miasta na dwa dni przed zakończeniem roku. - Zostajemy, będzie wojna - usłyszeliśmy od działaczy.

- W trakcie naszej ostatniej rozmowy z prezydentem, w październiku, była mowa o tym, że mamy umowę na zajmowanie lokalu do końca roku, ale że w listopadzie prezydent ogłosi konkurs na prowadzenie klubu Mayday. Chcieliśmy do niego przystąpić. Takiego konkursu jednak prezydent nie ogłosił - powiedział nam Krzysztof Dziechciarz ze stowarzyszenia Mayday.

W czwartek po południu gońcy przynieśli do klubu pisma z urzędu miasta oraz z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. "W odpowiedzi na złożone zapytanie dotyczące możliwości dalszego funkcjonowania stowarzyszenia w budynku przy ul. Perseusza 11 informuję, że z dniem 31 grudnia wygasa umowa użyczenia, w związku z czym proszę o przekazanie przedmiotowego lokalu najpóźniej do 2 stycznia" - pismo podpisał wiceprezydent Leszek Szulc. Prowadzący klub działacze opowiadają, że byli bardzo zaskoczeni.

- Nie opuszczamy go, nie ma takiej możliwości - powiedział nam K. Dziechciarz. - Dali nam tylko jeden dzień na wyprowadzkę, piątek - a to przecież ostatni pracujący dzień w roku. Nie damy rady tego zrobić. Zostajemy. Najwyżej będzie wojna. Zobaczymy, kto przyjdzie nas eksmitować.

Działacze napisali, że są oburzeni tym, jak ich stowarzyszenie zostało potraktowane przez władze miasta. Mówią, że jeszcze 16 grudnia składali do prezydenta miasta i do dyrektora ZGM, który jest zarządcą zajmowanego przez nich budynku, pisma z pytaniem, co dalej z działalnością ich stowarzyszenia w tym budynku.

Budynek ma powierzchnię 1.500 mkw, całe wyposażenie klubu jest własnością stowarzyszenia. Działacze twierdzą, że opuszczenie go w jeden dzień jest niemożliwe. Poinformowali także, że rozpoczęli przygotowania do organizacji XX Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - w Mayday ma być sztab. Zapisało się około 60 wolontariuszy i wszystko jest już praktycznie dopięte na ostatni guzik, bo finał już 8 stycznia.

Działacze poinformowali, że udział w kweście zadeklarowali głogowscy radni, a także zastępca dyrektora ZGM Ireneusz Przybylski - ten sam, który podpisał pismo o wyrzuceniu stowarzyszenia z zajmowanego przez nie budynku. I co teraz mają robić prowadzący klub?

- Próbowałem dostać się na rozmowę do prezydenta, żeby z nim porozmawiać o naszej sytuacji i zapytać, kiedy ogłosi konkurs. Ale powiedziano mi, że w tym roku już nie będzie miał czasu - mówi Dziechciarz.

O to, jakie są plany miasta, zapytaliśmy rzecznika prezydenta Krzysztofa Sadowskiego. - Stowarzyszenie nie jest właścicielem tego budynku, na koniec grudnia wygasła umowa użyczenia lokalu, więc powinno się wyprowadzić - powiedział. - Prezydent nie ogłosił konkursu na prowadzenie działalności w tym budynku, gdyż ma inne plany co do niego. Z punktu widzenia interesów miasta najlepiej będzie, jeśli ten budynek zostanie przekazany Miejskiemu Ośrodkowi Kultury. Mogłoby tam znaleźć siedzibę do sześciu organizacji lub stowarzyszeń, w tym mogłoby to być także Mayday.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska