Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Miasteczko: To jest prawdopodobnie grób bardzo znaczącego zakonnika

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
- Ten grobowiec był starannie przygotowany, tynk wapienno-piaskowy, posadzka i kolebowy strop - opowiada Michał Jarosiński
- Ten grobowiec był starannie przygotowany, tynk wapienno-piaskowy, posadzka i kolebowy strop - opowiada Michał Jarosiński Paweł Janczaruk
- Ruszyłem łyżką i nagle wszystko się zapadło - opowiada Jarosław Stawujak. Operator koparki, całkiem niechcący, zadał w czwartek historykom i archeologom trudną zagadkę...

Koparka zapadła się w czwartek, około południa. Do Stawujka natychmiast ruszyli koledzy oraz pracujący przy remoncie kościoła konserwator zabytków Michał Jarosiński. Chwycili za łopaty i odgarnęli gruz. Ukazała się obszerna, zdobiona wnęka. Na dnie, spod nasuniętego na czoło kaptura, wyszczerzyła się... ludzka czaszka. Jak opowiadają robotnicy to nie był przyjemny widok.

- Ten grobowiec był starannie przygotowany, tynk wapienno-piaskowy, posadzka i kolebowy strop - mówi Jarosiński, który ma szczęśliwą rękę do Nowego Miasteczka. Wcześniej w miejscowym kościele odkrył bardzo interesujące freski. Teraz zwraca uwagę na zdobienie grobowca, prawdopodobnie klasycystyczne girlandy.

- Zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie była to jedna z krypt odchodząca od kościoła - dodaje. - Jednak wszystkie ściany są starannie odmalowane, czyli robiono zdobienia od środka. Moim zdaniem związek z tym pochówkiem ma pobliski kamienny pomnik, a może stała na nim nawet ta figura Matki Bożej...

Zresztą pytań jest więcej. Dlaczego zwłoki nie spoczęły w krypcie pod kościołem? Czy wszystkie miejsca były zajęte? A może człowiek ten za coś podpadł, ale ponieważ cieszył się tak wielkim szacunkiem spoczął w tym miejscu?

Równie zaskoczony jest historyk i regionalista Jacek Zawiślak. Przez lata zmierzały tędy procesje, parkowano samochody. Ot, było tylko niewielkie wzniesienie. Okazało się, że tworzyła je kopuła.
- Tutaj spoczywa najprawdopodobniej proboszcz, może jezuita, ale widać, że musiał to być ktoś znaczący - dodaje. I cieszy się, że Nowe Miasteczko zyska być może kolejną historię do opowiedzenia. Miasto o wspaniałej przeszłości ciągle nie jest przebadane archeologicznie i pozostaje nieznane. Teraz odbędą się tutaj badania archeologiczne, a później ekshumacja. Z pewnością grobowiec trzeba będzie wyeksponować.

- Już przewertowałem wykaz miejscowych proboszczów, prawdopodobnie będziemy mogli poznać osobę pochowana nawet z imienia i nazwiska - dodaje Zawiślak. - Czekam tylko, aż archeolog poda nam precyzyjną datę pochówku. A może w trumnie znajdzie pierścień lub inne przedmioty ułatwiające datowanie?

Przy okazji najnowszych prac - układana jest nawierzchnia wokół kościoła - już odnaleziono sporo ciekawych rzeczy. Na przykład pękniętą płytę z piaskowca lub z tego samego materiału próg. Mógł być nawet mensą z ołtarza...

Tymczasem w czwartek w godzinach popołudniowych grobowi przyjrzał się archeolog Jarosław Lewczuk. Przede wszystkim starannie go obmierzył - wyszło 248 cm długości, 95 szerokości i 130 głębokości. Jego zdaniem jest to pochówek z pierwszej połowy XIX wieku.
- To musiała być osoba duchowna o sporych ciągotach do antyku, gdyż jego grób jest bardzo stylizowany na klasycyzm - tłumaczy. - Bardzo staranny nie tylko za sprawą zdobienia, ale mamy tutaj ręcznie wyrabianą cegłę, posadzkę.

Co dalej? Zdaniem Lewczuka nie powinniśmy szczątków ekshumować, ale pozostawić je w tym miejscu, grób zasypać i uszanować miejsce spoczynku. Atrakcję turystyczną trudno przecież z tego zrobić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska