Sprawa ma związek z wydarzeniami, jakie rozegrały się w styczniu tego roku. Ciężarna wówczas Joanna Opozda zjawiła się ze swoją mamą i Antkiem Królikowskim w swoim domu rodzinnym w Busku-Zdroju. Mieli tylko zabrać kilka rzeczy, a rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach. Ojciec aktorki wyciągnął broń i strzelił w kierunku rodziny. Kula trafiła w ścianę. Tuż nad ich głowami. Sprawa trafiła do prokuratury.
Strzelanina w domu Opozdów. Sprawa umorzona
Z informacji podanych przez "Super Express" wynika, że postępowanie w sprawie zostało jednak umorzone. Postanowienie w tej sprawie nie jest jednak prawomocne, bo odwołała się od niego rodzina Joanny Opozdy.
– Postanowienie to nie jest prawomocne, gdyż wpłynęło na nie zażalenie, które prokurator przekazał do rozpoznania do Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju – mówi cytowany przez "SE" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.
Oznacza to, że słuszność decyzji prokuratury o umorzeniu postępowania oceni teraz sąd.
Antek Królikowski ma dość. "Nie chce mieć ze sprawą nic wspólnego"
Tabloid skontaktował się z ojcem aktorki, Danielem Opozdą, który przyznał, że nie wiedział o umorzeniu postępowania. Nie miał tym samym pojęcia, jak podkreślił, o złożeniu zażalenia. – Strzał w sufit to była samoobrona przed bandyckim napadem. Ja wtedy byłem świeżo po amputacji kolana i piszczeli – przekonywał.
Według słów mężczyzny, a także ustaleń "SE", z całej sprawy zamierza wycofać się Antek Królikowski. Jak podkreśla gazeta, aktor "ma już dość styczniowego skandalu" i miał mówić, że nie chce mieć z tą sprawą nic wspólnego.
– Z Antkiem rozmawiałem telefonicznie. Twierdził, że nie znał sprawy, że został wciągnięty w całą tę aferę – powiedział Dariusz Opozda.
se.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?