Panie z koła gospodyń wiejskich ugościły nas w klubie strażaka. Niegdyś walący się budynek dzisiaj wygląda okazale. Wszystko dzięki ochotniczej straży pożarnej i właśnie naszym paniom, które rękoma swoimi i swoich mężów remontowały pomieszczenie.
Są bardzo skromne. Mało mówią o swoich wygranych w różnych konkursach. Bardziej szczycą się współpracą i pomocą, jaką oferują w swojej wiosce. Działają ze strażą pożarną, szkołą, sołectwem. Oprawa gastronomiczna imprez wiejskich to zawsze ich zadanie. - Kiedyś gotowałyśmy przez ferie dla dzieci, uczyłyśmy je piec ciastka, innym razem zorganizowałyśmy kulig - mówi pani Jola.
Koło Gospodyń Wiejskich w Nowinach Wielkich obecnie liczy dziewięć członkiń i jednego pana, a przewodniczącą jest Wioletta Błauciak. Pan Jerzy jest złotą rączką koła. - Mężczyzna jest potrzebny. Nieraz trzeba coś przenieść, przybić czy inną pracę wykonać. Mamy swojego rodzynka, który jest za to odpowiedzialny - mówi pani Grażyna. Pan Jurek to mąż pani Marysi. Nie mógł przyjść na spotkanie, ponieważ ma gospodarkę, która o tej porze zajmuje mu najwięcej czasu. Jak mówią panie, ich mężowie chętnie jeżdżą na imprezy razem z kołem gospodyń. Większość członkiń koła pracuje, mimo wszystko raz w miesiącu znajdują czas na spotkanie.
- Mam gospodarstwo, w którym hoduję bydło i gęsi. Pracuję od świtu. Kiedy przychodzi wieczór, jestem zmęczona, ale chęć spotkania stawia mnie na nogi, bo wiem, że to miłe chwile odprężenia i zapomnienia. Rozmawiamy, przygotowujemy sobie jakieś potrawy, albo robimy drobne robótki ręczne - mówi pani Wioletta.
Koło brało udział w wielu konkursach kulinarnych i dożynkowych. Z każdego wyjazdu wracają z nagrodą. Najczęściej wygrywają ciastami, ale laurów za pierogi, barszcz czy za wieniec dożynkowy również nie brakuje. Im jednak bardziej zależy na pomocy jak nagrodach. Zaangażowały się w niesienie pomocy rodzinom rolników poszkodowanym wskutek powodzi, za co otrzymały specjalne podziękowania od prezesa Lubuskiej Izby Rolniczej.
Włożyły wiele pracy w rozwój Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowinach Wielkich. Obecnie panie wypożyczają naczynia na wesela. Dochód przekazują na zakup nowych naczyń i wyposażenia kuchni oraz klubu. - Cała kuchnia i ściany, stoły, obrusy i wiele innych rzeczy to z pieniędzy za wypożyczanie. Kwoty, które zarobimy np. w szkole za ciasto i tak oddajemy do szkoły, tylko już na jakiś cel - mówi pani Krzysztofa. - Nie ma dla nas przeszkód w dążeniu do tego, żeby w naszej wsi żyło się dobrze. To są obowiązki kół gospodyń wiejskich - podsumowuje W. Błauciak.
Panie ugościły nas suto zastawionym stolem. Oto jeden z przepisów:
Kotlety zwane „Kaszańce” - przepis na danie główne lub przekąskę
Składniki:
- 1 kg zmielonej łopatki,
- 1/2 kg kaszy jęczmiennej,
- 2 jajka,
- 4 duże cebule, bułka tarta, olej, przyprawy.
Przygotowanie:
- Kaszę ugotować na sypko w osolonej wodzie- ostudzić. Cebulę drobno posiekać. Mięso, kaszę, cebulę, jajka wymieszać i doprawić do smaku. Uformować kotlety, obtoczyć w bułce i usmażyć na złoty kolor. Podawać z sosem grzybowym.
Przepis na sos grzybowy:
- Grzyby leśne namoczyć i ugotować. Usmażyć cebulkę na szklisto na margarynie. Dodać pokrojone grzybki, zalać wodą, przyprawić solą, pieprzem i śmietaną.
Kaszańce jako przekąskę możemy podać z sosem czosnkowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?