- Ratujcie - zadzwonił do nas Lucjan Mazurkiewicz z Nowogrodu Bobrzańskiego. - Mój sąsiad zrobił ze swojego mieszkania wysypisko śmieci. Składa śmieci z całej okolicy. Smród jest taki, że nie da się wytrzymać. Urzędy wiedzą o tym, ale nic nie robią - mówił i poprosił nas o interwencję.
Jedziemy na miejsce. Pan Lucjan mieszka na I piętrze w niewielkim domku. Drzwi do mieszkania są otwarte na oścież. Zresztą nie ma w nich klamki. Razem zza drzwi oglądamy lokal sąsiada. Faktycznie, to jedno wielkie wysypisko śmieci. Oba pomieszczenia zastawione butelkami wypełnionymi rdzawym płynem. Wszędzie zalegają różnego rodzaju szmaty, papiery. Obaj czujemy ogromny smród. - Jak może tu mieszkać człowiek? - pytam pana Lucjana.
- Tak naprawdę to sąsiad tu mieszka niewiele. On przychodzi późnym wieczorem lub w nocy i rano wychodzi. Niestety smród pozostaje - odpowiada nasz rozmówca. Dodaje, że już od prawie czterech lat zabiega, by sąsiada eksmitować lub przenieść w inne miejsce. - Jemu odcięli prąd, wodę, nie ma ubikacji. Jednak mieszka. Mimo, że poprzedni zarządca wielokrotnie obiecywał, że dojdzie do eksmisji. Od kwietnia budynkiem zarządza urząd miasta i tam słyszałem kolejną obietnicę. Ale dziś nie bardzo w nią wierzę - przekonuje pan Lucjan.
Czytaj więcej 27 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też:Ewa Minge w Zielonej Górze stworzy Dom Życia. - Pomożemy każdemu - mówi projektantka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?