Cieszów to spokojna i nieduża wieś oddalona o zaledwie kilka kilometrów od Nowogrodu Bobrzańskiego. Od kilkudziesięciu lat największym problemem jej mieszkańców jest rzeka Bóbr. A konkretnie jej wody, które zalewają pola uprawne. Woda wdziera się też do piwnic domów. Winny takiej sytuacji jest niesprawny system drenażowy. - Jest całkowicie niedrożny. Przez lata nie było to czyszczone, studzienki były zasypane - mówi Andrzej Bawłowicz, burmistrz Nowogrodu.
Więcej przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Zielonej Góry i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?