Stukoty, warkoty, głośne cięcia metalu, walenie młotami, koparki jeżdżące w tę i we w tę... Tak, mniej więcej, wyglądała w środę sytuacja, na terenie remontowanego Nowosolskiego Domu Kultury. Przypomnijmy: prace przebiegają tutaj pełną parą już od kilku miesięcy, a inwestycja, która po pełnym podliczeniu kosztów ma kosztować aż 9,5 mln zł, powinna być gotowa już w tym roku.
Jak mówił nam w środę na miejscu dyrektor placówki, Krzysztof Piotrowiak, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwszy koncert odbędzie się w okolicach listopada. - Zakończyliśmy już niemal w 100 proc. wszystkie tzw. ciężkie prace budowlane, wszystkie rozbiórki, czy stawianie nowych konstrukcji. Kilka problemów było, choćby przy kawiarni, która, jak się okazało była jedyną częścią, która nie miała fundamentów. Musieliśmy więc podbić warstwę, co wstrzymało nam nieco harmonogram prac - mówił K. Piotrowiak. - Budynek postawiony został jeszcze przez Niemców, jednak później, zwłaszcza za czasów Gomułki, miał różne dobudówki, które były kiepskiej jakości. Cóż, tak jak ówczesne czasy - śmieje się dyrektor domu kultury. Jak jednak dodaje, obecnie placówka wkracza w XXI wiek. - Wśród tych całkiem nowych rzeczy w odnowionym domu kultury trzeba wymienić m.in. salę konferencyjną, salę taneczną, cały budynek będzie ponadto przystosowany dla osób niepełnosprawnych - opowiada, oprowadzając nas po kolejnych pomieszczeniach.
Co ciekawe, podczas prac wykryto różne niespodzianki jak... starą tablicę Dozametu z lat 60., na której zobrazowano w jakim tempie wzrastały stawiane normy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?