Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowosolski Malpol buduje wizytówkę miasta

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Styropianowa twarz skrzata-giganta jest już prawie gotowa. Na zdjęciu: Stanisław Łomnicki na głowie krasnala (fot. Archiwum Malpolu)
Styropianowa twarz skrzata-giganta jest już prawie gotowa. Na zdjęciu: Stanisław Łomnicki na głowie krasnala (fot. Archiwum Malpolu)
- To będzie największy krasnal na świecie - zapewnia Marcin Walasek z Malpolu. Pięciometrowego skrzata zamówił w urząd miasta

Malpol słynie z gigantycznych figur, które stoją w wielu miejscach świata.Kilkumetrowa figura krowy w stroju Kolumba (tzw. Cowlumbus na globusie) stoi w centrum Barcelony, do Szkocji trafiła równie wielka krowa z mieczem w stroju Wikinga (Vikingcow). Oprócz tego czterometrowy Oskar z Malpolu stoi w Hollywood. W ub. r. Chińczycy kupili w Malpolu cały kontener odlewanych krów naturalnych rozmiarów. Krowy z Malpolu często trafiają na aukcje charytatywne. Jedną z takich krów - ręcznie pomalowaną, kupił za kilkanaście tysięcy euro amerykański gwiazdor filmowy Sylwester Stallone.

A firma zaczynała, jak wiele innych nowosolskich zakładów produkujących figury ogrodowe, od produkcji krasnali.

Wielki i nie tani

Teraz pięciometrowego krasnala zamówił w Malpolu urząd miasta. Skrzat ma być dokładnym odzwierciedleniem krasnala Solusia, który znajduje się na talarach solnych, wyemitowanych niedawno przez magistrat. Właśnie ruszyły prace nad ręcznym rzeźbieniem modelu figury ze styropianu. Twarz skrzata jest już prawie gotowa. - W kolejnych etapach będziemy profilować poszczególne części, od stóp aż po głowę - mówi Walasek. - Stanie on na specjalnym postumencie z konstrukcji stalowej.

Figura będzie wykonana z tzw. fiber-glassu, czyli laminatu, który wykorzystywany jest m.in. do produkcji łodzi. To wystarczająco ciężki materiał, by zapewnić jego stabilność. Ale Walasek przyznaje, że nie jest też tani. - Myślę, że koszt produkcji nie zamknie się w 50 tys. zł - szacuje.

Przedstawiciele Malpolu podkreślają jednak, że gra warta jest świeczki. - Zgłosiliśmy już nasz projekt do księgi rekordów Guinessa, mama nadzieję, że w czerwcu uda się tego dokonać - mówi Walasek. - Część projektu finansuje miasto, a część robimy społecznie, w celu promocji miasta.

Dzieci wybiorą kolory

Krasnale ogrodowe na dobre wpisały się już w gospodarczą historię Nowej Soli. Jeden z pierwszych krasnali znalazł nawet swoje miejsce w miejscowym muzeum, ale w prezencie dostał go wiceprezes japońskiego koncernu Funai Yoshio Nakajima, kiedy podpisywał decyzję o lokalizacji swojej fabryki w mieście.

Pomysł wielkiego pomnika krasnala też nie jest w Nowej Soli nowy. - Dla jednych to kicz, ale ja uważam, że krasnali nie powinniśmy się wstydzić, bo są przykładem zaradności i przedsiębiorczości nowosolan w latach 90. - uważa prezydent Wadim Tyszkiewicz.

Od dawna miasto zastanawiało się, gdzie taki obiekt ulokować. Padały różne propozycje: od rogatek miasta, aż po ustawienie go na centralnym rondzie Ojca Medarda. Ostatecznie wybór padł na Park Krasnala, który od chwili powstania cieszy się niesłabnącą popularnością wśród najmłodszych i ich rodziców.

Otwarta pozostaje jeszcze sprawa kolorystyki. - Każda szkoła dostała od nas model Solusia, żeby przedstawiła swoją propozycję kolorów - mówi Walasek. - Chodzi o to, żeby jak najwięcej osób zaangażowało się w ten projekt.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska