Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowozelandczyk szuka u nas polskiej żony

Dorota Nyk
Długie włosy i gitara. Sean Clancy wygląda jak artysta.
Długie włosy i gitara. Sean Clancy wygląda jak artysta. fot. Dorota Nyk
Sean Clancy przyjechał do Głogowa z przepięknej Nowej Zelandii tylko na miesiąc, a został na znacznie dłużej. Przyznaje wprost, że zakochał się w tym mieście, jego mieszkańcach - i chciałby tu spędzić znacznie więcej czasu.

To jest obieżyświat i podróżnik. Muzyk, artysta, pisarz. To już widać po samym wyglądzie.

Chodzi w dżinsach, ma długie włosy i bardzo często towarzyszy mu gitara. W głogowskich szkołach i uczelniach daje koncerty.

- Sean przyjechał do nas w styczniu - opowiada o nim pastor Kościoła Chrześcijan Baptystów Zbigniew Wierzchowski. - Miał zostać tylko miesiąc. Ale tak mu się spodobało, że jest tu do dziś i nie planuje wyjazdu.

- Bardzo lubię Polskę - wyznaje S. Clancy łamaną polszczyzną. Mówi po polsku całkiem nieźle, ale - sam przyznaje - że jeszcze wiele mu brakuje.

- Macie fajny kraj. Niedawno przez tydzień byłem w Niemczech i uciekłem. Dla mnie Polska jest najlepszym krajem na świecie. Lubię tu ludzi, wasz sposób bycia i życia. Ludzie są tu mili ciepli, panują bliskie relacje. Szczególnie dlatego, że Głogów jest niedużym miastem.

W Polsce był już kilka razy, ale w Głogowie jest pierwszy raz. Na przykład przez rok mieszkał w Warszawie.

- Nie było mi tam tak dobrze, jak tu - wspomina. Chociaż grał w zespole razem z Natalią Niemen i jej siostrą Norą.

O sobie opowiada, że jest podróżnikiem. Całe dorosłe życie gdzieś jeździł i koncertował. - Przemierzyłem niemal cały świat jako aktor i gitarzysta - przyznaje. - Miałem w życiu wiele koncertów.

Pisze podręczniki i programy do nauki gry na gitarze. Uczy grać także głogowian. Ma swoją stronę internetową pod adresem www.prolevelguitar.com. Uczy także języka angielskiego w szkole Logos.

Kończy pisać nowelę fantastyczną. Gra w zespole w kościele Baptystów. Zakłada też zespół rockowy, właśnie szuka do niego chętnych. Jak długo zamierza tu zostać?

- Nie wiem. Może nawet do końca życia - przyznaje rozbrajająco. - Chciałbym tu znaleźć żonę i rodzinę.

Szuka kobiety inteligentnej, ładnej i z poczuciem humoru. Przede wszystkim musi mieć dobre wnętrze. - Ale nie jestem bardzo zdesperowany - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska