Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy dom dziecka w Cybince ruszy po feriach

Bożena Bryl
- Pracy tu nam starczy na parę tygodni - mówi Iwona Mokrzyńska, która do ekipy sprzątającej palcówkę została zatrudniona w ramach robót interwencyjnych.
- Pracy tu nam starczy na parę tygodni - mówi Iwona Mokrzyńska, która do ekipy sprzątającej palcówkę została zatrudniona w ramach robót interwencyjnych. fot. Aleksander Majdański
Natalia i Izabela pochodzą ze Słubic, ale wychowują się w placówce opiekuńczej Promyk aż w Janowie Lubelskim. Niedługo zamieszkają bliżej rodziny. Na taką przeprowadzkę do Cybinki z odległych domów dziecka czeka 30 słubiczan.

Nasza Chata w budynku po dawnej strażnicy jest już praktycznie gotowa. Trwa tam teraz sprzątanie po adaptacji i remoncie. Niedługo zacznie się urządzanie trzech mieszkań dla 10-osobowych rodzinek.

Przyjadą tu m.in. z Janowa Podlaskiego dwie siostry ze Słubic. Dziewczynki wcześniej wychowywała babcia, po jej śmierci trafiły do domu dziecka. Teraz będą bliżej swoich krewnych.

Przeprowadzka cieszy

- Natalia i Iza już wiedzą o przeprowadzce do Cybinki i bardzo się cieszą - powiedziała nam wczoraj Joanna Kuś z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Słubicach. Dziewczynki zamieszkały w Janowie Lubelskim dwa lata temu, a tu zostały ich koleżanki, ciocia, są też zaprzyjaźnione z pedagogiem w szkole, do której chodziły.

- Dom Nasza Chata powstał po to, żeby dzieci z powiatu słubickiego, przebywające teraz w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w odległych nieraz miastach, mogły zamieszkać bliżej miejsc, skąd pochodzą - tłumaczył kierownik słubickiego PCPR Jakub Piosik. Na takie przenosiny jak Natalia i Izabela czeka jeszcze około 28 dzieci.

- W Cybince będą tworzyły grupy funkcjonujące jak prawdziwe rodziny - dodał J. Piosik. Zajmą oddzielne mieszkania, będą miały domowe obowiązki i razem będą spędzać większość czasu. Taka forma wychowania i opieki lepiej je przygotuje do samodzielnego, dorosłego życia. A także, co bardzo ważne, pozwoli utrzymywać kontakty z krewnymi.

Dostaną mieszkania

Pierwsi mieszkańcy Naszej Chaty pojawią się po feriach zimowych. - Nie chcemy, żeby w trakcie semestru przerywały naukę w szkołach - wyjaśniała dyrektorka Naszej Chaty Iwona Frątczak. Placówka będzie gotowa na przyjęcie dzieci najpóźniej pod koniec stycznia. Każda rodzinka otrzyma osobne mieszkanie.

- Składają się na nie sypialnie, pokój dzienny, a także jadalnia z aneksem kuchennym i łazienka - dodała. Oprócz mieszkanek dla podopiecznych będzie też miejsce, gdzie w każdej chwili znajdą schronienie dzieci czy rodziny potrzebujące natychmiastowej pomocy.

W tym samym budynku na parterze miał funkcjonować komisariat policji, ale starostwo z tego się wycofało. - Bo to nie był dobry pomysł, obecność policjantów mogłaby stresować dzieci - stwierdził J. Piosik. Sąsiadką podopiecznych Naszej Chaty będzie świetlica środowiskowa Promyk, do której chodzi w Cybince około 30 dzieci. - W pomieszczeniach, które teraz zajmuje świetlica jest ciasno, tutaj warunki będą o wiele lepsze - podkreślała I. Frontczak.

Adaptacja i remont dawnej strażnicy kosztowały około 3 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska