Nowy rozkład jazdy ma uwzględniać potrzeby mieszkańców Tuplic

Skarżą się ludzie pracujący w miastach, uczniowie i studenci, którzy nie mają jak dojechać do Żar czy Wrocławia.

O problemie powiadomił nas Czytelnik na forum internetowym "Gazety Lubuskiej". Napisał m.in.:

"Podróżni z kierunku Tuplic wnioskowali już wcześniej o wydłużenie relacji na Tuplice - Wrocław. Od strony Tuplic i okolic brak jest połączeń na "Bobra", a byłoby komu jeździć choćby studenci, uczniowie do szkół, dojeżdżający do pracy w Żarach, Żaganiu oraz podróżni udający się na połączenia z Wrocławia w kierunku Krakowa, Poznania, Warszawy itp. Byłoby to sensowne rozwiązanie. Obecnie podróżni chcący dojechać na połączenia do Wrocławia, muszą korzystać z prywatnych samochodów osobowych, by dojechać do Żar, takie rozwiązanie jest coraz kosztowniejsze w związku z coraz droższym paliwem. Nie każdego na to stać, szczególnie emerytów i rencistów. Obserwując od dłuższego czasu kolejne edycje rozkładu jazdy, można odnieść wrażenie, że Przewozy Regionalne nie są zainteresowane przewozem podróżnych. Wprowadza się relacje pociągów, które nie mają frekwencji i są likwidowane w ramach oszczędności. Przykładem zbędnego pociągu może być szynobus relacji Żary - Niegosławice - Żary, pociągiem tym jeździ jedna lub dwie osoby, choć najczęściej jeździ on bez podróżnych".

Jak radzą sobie mieszkańcy Tuplic z dojazdem do Wrocławia czy innych miast? Adam Sieńko jest studentem pierwszego roku filologii polskiej. Uczy się we Wrocławiu w systemie zaocznym, więc na uczelnię musi dojeżdżać mniej więcej co drugi tydzień.

Przyznaje, że bezpośredni pociąg rozwiązałby wiele jego problemów. - W tej chwili, żeby dostać się do szkoły muszę najpierw dojechać do Żar swoim samochodem, skąd autobusem jadę do Wrocławia. Jest to uciążliwe, ale innego wyjścia póki co nie widzę. Na pewno dostosowanie rozkładu jazdy do studentów i uczniów ułatwiłoby nam życie.

Potwierdza to Marcin Grubizna, nauczyciel z miejscowego gimnazjum. - Jeśli ma się samochód jest dużo łatwiej, to oczywiste. Więcej połączeń w rannych godzinach byłoby dobrym rozwiązaniem, tym bardziej, że pociągiem jedzie się dużo szybciej niż autobusem, który musi pokonać długie i wyboiste drogi. Dla dojeżdżających do pracy czy szkoły to na pewno nie jest dobre.

Leszek Ćwiliński z Zakładu Przewozów Pasażerskich w Zielonej Górze przyznaje, że nie słyszał o wniosku mieszkańców związanym z wydłużeniem relacji "Bobra" o stację w Tuplicach. Dodaje też, że rozkład jazdy szynobusów zależy w głównej mierze od urzędu marszałkowskiego. - Niestety, nie zawsze można wszystkich zadowolić - mówi.

Z prośbą o wyjaśnienie zwróciliśmy się do Bogdana Muchy z wydziału transportu urzędu marszałkowskiego. W liście od niego czytamy, że podczas ustalania rozkładu jazdy priorytetem jest zapewnienie porannego dowozu do szkół i pracy oraz popołudniowego powrotu.

- Na trasie Tuplice - Żary na wniosek urzędu marszałkowskiego w bieżącym rozkładzie jazdy wprowadzone zostały dwa dodatkowe połączenia, dzięki którym komunikacja z Wrocławiem uległa znaczącej poprawie w stosunku do lat ubiegłych - czytamy w liście. - Pociąg "Bóbr" relacji Żagań - Wrocław - Żagań kursuje obecnie w zestawieniu z lokomotywy spalinowej i wagonów, co generuje bardzo duże koszty eksploatacyjne. Wydłużenie tego pociągu do Tuplic spowodowałoby znaczące zwiększenie kosztów, co przy stosunkowo niewielkiej ilości pasażerów na tym odcinku wpłynęłoby na pogłębienie deficytu przewoźnika.

Mając na uwadze coraz liczniejsze głosy mieszkańców korzystających z przejazdów koleją w ciągu komunikacyjnym Tuplice - Żary - Żagań - Małomice - Legnica planujemy od nowego rozkładu jazdy 2008/2009 przeorganizować ruch na wspomnianych trasach.

Do sprawy wrócimy.