Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy system sprzedaży karnetów na mecze Falubazu

MARCIN ŁADA [email protected]
Rewers karnetu ze zdrapką. Kupując wejściówkę zwróć uwagę, czy jest nienaruszona.
Rewers karnetu ze zdrapką. Kupując wejściówkę zwróć uwagę, czy jest nienaruszona.
Od poniedziałku można kupować karnety na mecze ZKŻ-u Zielona Góra. Uwaga, działacze przygotowali szereg zmian.

- Musiał nadejść ten moment. Podobne zasady zostały wprowadzone między innymi w klubach ekstraklasy piłkarskiej i zawsze budziły emocje, bo nigdy nie jest tak, że uda się znaleźć złoty środek - prokurent i rzecznik prasowy ZKŻ-u Kamil Kawicki rozpoczął wczoraj wyjaśnianie nowego systemu sprzedaży karnetów od łagodnego wstępu. Skala zmian jest w porównaniu z poprzednimi sezonami spora.

W myśl ustawy o organizacji imprez masowych, klub musi zapewnić identyfikację fanów. Działacze postanowili skończyć jednak z "manufakturowym" wpisywaniem danych na karnetach i biletach. W przypadku stałych wejściówek problem ten zostanie raz na zawsze rozwiązany jeszcze nim zawarczą motocykle.

Tak przynajmniej zapewniają...

Najpierw aktywacja

Rewers karnetu ze zdrapką. Kupując wejściówkę zwróć uwagę, czy jest nienaruszona.

Kupujący karnet (ceny w ramce) już nie musi podawać swych danych w klubie i może go odsprzedać lub podarować. To dlatego, że do momentu rejestracji w systemie komputerowym jest to tylko kawałek plastiku.

Uwaga, jeśli kupujemy wejściówkę od innego fana lub przyjmujemy w prezencie, trzeba zwrócić uwagę na srebrną zdrapkę. Musi być nienaruszona. Dlaczego? O tym później.

Jeśli karnet trafi w końcu do fana, który zamierza z nim wejść na stadion - działacze określają go jako "ostatecznego użytkownika" - czeka nas proces rejestracji, po którym podarowanie lub odsprzedanie nie będzie już możliwe.

I w tym miejscu rozpoczyna się przygoda z internetem. Trzeba wejść na stronę www.zkzssa.pl, żeby wypełnić arkusz rejestracyjny. Na podany przez nas adres poczty elektronicznej dostaniemy potwierdzenie i specjalny link, który pokieruje nas do właściwego konta. Dokonamy z niego wyboru miejsca lub zadeklarujemy, że chcemy siedzieć na nienumerowanych ławkach. Na pożegnanie system "poprosi" o podanie kodu ukrytego pod wspomnianą zdrapką.

Uwaga, na razie system rejestracyjny jeszcze nie działa, a o momencie uruchomienia będziemy informowali.

Bez karty ani rusz

Na tym procedura się nie kończy. Mamy ważną wejściówkę, ale potrzebujemy jeszcze "Kartę Kibica". Żeby ją dostać, musimy pobrać ze strony internetowej klubu lub w siedzibie formularz, wypełnić i złożyć osobiście w punkcie obsługi kibica przy Wrocławskiej.

Co nam daje taka karta? To jakby miejscówka do biletu kolejowego, bo tam będzie napisane, które miejsce jest nasze. Działacze zapewniają, że w przyszłości pozwoli nam np. robić zakupy w zaprzyjaźnionych z klubem firmach. O kartę mogą się także ubiegać fani, którzy nie chcą karnetów. Kupią wtedy bilet jednorazowy ze zniżką. Wysoką? Jeszcze nie wiadomo.

Karnety są trochę tańsze niż w ubiegłym sezonie, ale będziemy musieli osobno zapłacić za wydanie "Karty Kibica".

Taka karta umożliwi nam także płynne wejście na stadion, gdy przy bramach staną elektroniczne czytniki i kołowrotki. Ale to melodia przyszłości. Jak odległej? To - jak mówią w klubie - zależy od radnych, którzy będą głosowali nad budżetem.

Już są wątpliwości

WYBIERZ COŚ NA SWĄ KIESZEŃ

* 240 zł (miejsca nienumerowane w sektorze H) na siedem meczów rundy zasadniczej i pierwsze spotkanie play off w Zielonej Górze.
* 250 (miejsca numerowane w sektorze G) na siedem meczów rundy zasadniczej i pierwsze spotkanie play off w Zielonej Górze.
* 400 (miejsca numerowane w sektorach I oraz J) na wszystkie zawody w sezonie.
* 450 (miejsca numerowane w sektorze A) na wszystkie zawody w sezonie.

Nowość już teraz budzi pewne wątpliwości. A jeśli ktoś nie ma internetu, komputera albo nie radzi sobie z obsługą takich maszyn?

- Procedura jest nieunikniona - powiedział Kawicki. - Taki obowiązek nakłada na nas ustawa - dodał i zapewnił, że fanom we wszystkim pomogą pracownicy punktu obsługi kibica. Czy podołają, skoro w ubiegłym roku karnety kupiło 6.000 kibiców? Trzeba jeszcze przyjmować formularze i weryfikować chętnych...

Kawicki powołał się na przykład Lecha Poznań, gdzie trzy osoby obsłużyły 15-20 tys. chętnych. Oby i naszym się udało, choć mając w pamięci poprzednie lata, może być różnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska