Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener też nie pomógł. Polonia Słubice przegrała z Miedzią Legnica

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Kryzys w Polonii trwa. Słubiczanie (na biało) doznali piątej porażki z rzędu.
Kryzys w Polonii trwa. Słubiczanie (na biało) doznali piątej porażki z rzędu. fot. Sławomir Tomusiak
Polonia wciąż nie może się przełamać. W sobotę "Miedzianka" miała raptem trzy klarowne sytuacje, ale to wystarczyło, by gospodarze znów zeszli do szatni pokonani. Jak długo jeszcze potrwa ta degrengolada?

POLONIA SŁUBICE - MIEDŹ LEGNICA 0:2 (0:1)

POLONIA SŁUBICE - MIEDŹ LEGNICA 0:2 (0:1)

Bramki: Garuch (25), Żółtowski (90).
POLONIA: Laskowski - Marcinkowski, Więckowski, Wojciechowski, Szyszka (od 74 min Kurant) - Marciniak, Pawłowski (od 56 min Nowaczewski), Bebeto, Klimczak (od 74 min Skokowski) - Posmyk, Bejuk.
MIEDŹ: Siamin - Pilarski (od 67 min Żółtowski), Paszliński (od 85 min Kalicki), Imianowski, Piotrowski - Garuch, Cisse, Spaczyński, Kowal (od 64 min Dobi) - Jarzębowski (od 55 min Pazurkiewicz), Orłowski.
Żółte kartki: Wojciechowski, Posmyk, Szyszka, Kurant, Marciniak - Cisse, Siamin, Spaczyński, Orłowski. Sędziował Tomasz Zieliński (Konin). Widzów 100.

Cztery porażki z rzędu sprawiły, że w Polonii doszło do zmiany szkoleniowca. Dotychczasowy Krzysztof Sobieszczuk (został dyrektorem klubu) został zastąpiony jego asystentem Wojciechem Wąsikiewiczem. Ale nawet ta kosmetyczna roszada niewiele zmieniła. Słubiczanie znów górowali nad rywalem, mieli zdecydowanie więcej okazji na strzelenie goli, ale i tak trzy punkty zdobyli goście.

Dramatyczna sytuacja miejscowych (przed weekendem zajmowali przedostatnie miejsce z czteroma "oczkami") podziałała na nich mobilizująco. Od początku na bramkę Miedzi sunął atak za atakiem, więc legnicki golkiper Władysław Siamin uwijał się jak w ukropie. Rywale odpowiedzieli dopiero w 12 min, ale uderzenie byłego legionisty Tomasza Jarzębowskiego z 30 m minęło światło bramki. To właśnie strzały z dystansu były w zasadzie jedynym sposobem na rozmontowanie nieźle grającej naszej defensywy. Takim sposobem w 25 min Miedź objęła prowadzenie, gdy Marcin Garuch "poczęstował" Tomasza Laskowskiego "soczystą bombą" z 35 m.

Potem już do końca nasi szukali wyrównującego trafienia, ale przyjezdni nie popełnili błędu. Za to już w doliczonym czasie na 25 m Ireneusz Marcinkowski "wyciął" szarżującego Garucha. Rzut wolny i po chwili Michał Żółtowski zdjął pajęczynę przy prawym słupku ustalając wynik pojedynku. Bolesna prawda z soboty? Supersnajper dla Polonii potrzebny na gwałt!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska