Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O co powalczą Stal i Stelmet Falubaz w ostatnich kolejkach?

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Przed Piotrem Protasiewiczem (w niebieskim kasku) i Bartoszem Zmarzlikiem gorąca końcówka rundy zasadniczej. Pierwszy rywalizuje ze Stelmetem Falubazem o fotel lidera, drugi ze Stalą o środek tabeli.
Przed Piotrem Protasiewiczem (w niebieskim kasku) i Bartoszem Zmarzlikiem gorąca końcówka rundy zasadniczej. Pierwszy rywalizuje ze Stelmetem Falubazem o fotel lidera, drugi ze Stalą o środek tabeli. Tomasz Gawałkiewicz
Nasze zespoły jadą w ekstralidze o różne cele: Stelmet Falubaz może być pierwszy po rundzie zasadniczej, Stal chce uniknąć degradacji. Kluczowe mecze? Pierwsi muszą wygrać w Toruniu, drudzy u siebie z Betardem Spartą.

Jeszcze tylko pięć kolejek i wszystko będzie jasne. 18 sierpnia poznamy tercet spadkowiczów oraz najlepszą czwórkę, która rozdzieli między sobą medale. Do obu grup pretendują nasze drużyny. Sytuacja zielonogórzan jest o tyle klarowna, że jeśli zdobędą punkty tam, gdzie powinni, to spokojnie zameldują się w play offie. W ich przypadku gra jest warta świeczki, bo przed "Myszami" otworzyła się szansa na pierwsze miejsce.

Trudniejsze zadanie czeka gorzowian. Sukces w Gnieźnie tylko na chwilę uspokoił atmosferę, bo wicemistrzowie Polski wciąż nie są pewni utrzymania. Nad strefą spadkową mają zaledwie dwa "oczka" przewagi, więc każde potknięcie może w końcowym rozrachunku zakończyć się katastrofą. W Stali wiedzą o tym doskonale.

- Zdobyliśmy cenne punkty, ale teraz przed nami trudne i ważne spotkanie z Unią Tarnów, a później rywalizacja z Unibaksem Toruń. Potrzebujemy zwycięstw w tych dwóch meczach, żeby do drużyny wrócił spokój - stwierdził Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu.

Podobnego zdania jest trener "żółto-niebieskich" Piotr Paluch, który także uważa, że komplet zwycięstw na "Jancarzu" zagwarantuje ekstraligowy byt na przyszły rok. - Z gorącego terenu w Gnieźnie wyrwaliśmy dwa punkty, ale to wciąż za mało, by czuć się pewnie. Mamy teraz kilkanaście dni przerwy, więc spokojnie przygotujemy się na Tarnów. Nie zastanawiamy się, co będzie w przypadku porażek, tylko koncentrujemy się na najbliższym meczu - przyznał szkoleniowiec.

Jak wygląda terminarz stalowców? Najpierw dwa razy pokażą się u siebie (Unia i Unibax), potem czeka ich wyjazd do Rzeszowa i na koniec do Leszna. W przedostatniej kolejce do Gorzowa przyjadą wrocławianie. Niewykluczone, że to właśnie ze "Spartanami" stoczymy najważniejszą batalię w sezonie. - Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, że ten pojedynek zdecyduje o wszystkim. Z drugiej strony, przy sprzyjającym układzie, dwie wygrane w najbliższych meczach dadzą nam jeszcze możliwość walki o play off - ocenia lider Stali Niels Kristian Iversen.

W Gorzowie nikt nie chce wskazać trójki spadkowiczów, choć wszyscy są zgodni, że już tylko cud uratuje ostatnich w lidze gnieźnian i bydgoszczan. Wicemistrzom Polski powinno wystarczyć do utrzymania zdobycie sześciu "oczek", w tym trzech na Betardzie Sparcie.
Na brak emocji nie mogą też narzekać zielonogórscy kibice. Sytuacja w czołówce ekstraligi coraz bardziej układa się po myśli Stelmetu Falubazu. Dość niespodziewanie zagrożeni wypadnięciem z czołowej czwórki są liderzy z Torunia, którzy nad resztą stawki mieli już sześć punktów przewagi. Kontuzje czołowych zawodników, Adriana Miedzińskiego i Chrisa Holdera, sprawiły, że Unibax zaczął przegrywać. Na zaledwie dwa "oczka" zbliżyli się do nich właśnie nasi. I właśnie teraz jest najlepszy moment, by zrewanżować się "Aniołom" za porażkę 43:46 na własnym torze.

- To będzie mecz na szczycie, więc mobilizacja w obu drużynach będzie na pewno. I my, i Toruń wystąpimy osłabieni brakiem liderów, ale widowisko na tym nie ucierpi. Wiemy, że wygrana minimum czterema punktami da nam pierwsze miejsce. Przygotujemy się najlepiej jak potrafimy. Zwycięstwo jest w naszym zasięgu - uważa Rafał Dobrucki, szkoleniowiec Stelmetu Falubazu.

Zwycięski pojedynek na Motoarenie (21 bm.) może otworzyć "Myszom" wrota do triumfu w rundzie zasadniczej. Potem, w kolejnych dwóch spotkaniach, zielonogórzanie powinni zdobyć pełną pulę. Schody zaczną się dopiero w Rzeszowie, gdzie ciężko będzie nawet o bonus oraz w ostatniej kolejce przy W69, gdy podejmiemy Dospela Włókniarza Częstochowa. Wliczając nawet porażkę na Podkarpaciu, podopieczni Dobruckiego mogą przystąpić do play offu jako najlepsza drużyna. Najważniejszy jest jednak sam awans do czwórki - tu nie powinna naszym stać się żadna krzywda.

- Do Torunia pojedziemy po czteropunktowe zwycięstwo. To będzie bardzo trudny mecz, ale zamierzamy zaatakować pozycję lidera. Rywali nie można oceniać na podstawie ich ostatniego występu w Częstochowie, bo u siebie na pewno będą mocniejsi - stwierdził Marek Jankowski, prezes zielonogórskiego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska