Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O czym ćwierkają żużlowcy?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Nicki Pedersen jest aktywnym internautą. Informacje związane z nim i jego teamem możemy śmiało szukać na twitterze Duńczyka.
Nicki Pedersen jest aktywnym internautą. Informacje związane z nim i jego teamem możemy śmiało szukać na twitterze Duńczyka. fot. Bogusław Sacharczuk
Kiedy zastanawialiśmy się, w którym klubie wyląduje Nicki Pedersen, Duńczyk popijał czerwone wino na wakacjach w Egipcie. A Hans Andersen czuje się świetnie po blisko 12-kilometrowym joggingu w śniegu. Skąd ja to wiem?

Baracka Obamę "śledzi" ponad 25 mln ludzi. Papież Benedykt XVI "ćwierka" w kilku językach, w tym także po polsku. Premier Donald Tusk niedługo dobije do stu twittów - twitter (w tłumaczeniu z angielskiego to ćwierkanie, świergot ptaków), prosty komunikator internetowy, podbija świat. Chętnie korzystają z niego także żużlowcy. W informacjach zawartych w 140 znakach, które można szybko wysłać przez telefon, komunikują się z kibicami, klubami i pomiędzy sobą. Potrafią bez skrępowania podzielić się swym prywatnym życiem z tysiącami fanów. A ci mogą być z nimi na bieżąco dosłownie przez całą dobę.

- Matej, będziemy tęsknić. Wracaj za rok - kartkę z takim hasłem znalazł za wycieraczką swego auta, będąc w Gorzowie, Matej Zagar. Słoweniec od razu zrobił zdjęcie i podziękował na twitterze kibicom, dając im do zrozumienia, że czuje się dumny. Zagara, w przyszłym sezonie zawodnika Startu Gniezno, "śledzi" ponad 1,6 tys. internautów. Dzięki temu, że obserwują profil żużlowca, mogą czytać jego krótkie wpisy, oglądać zdjęcia, które wrzuca i komentować wydarzenia.

Hans Andersen (na twitterze Hansi) chętnie "ćwierka". Na swym koncie ma już ponad 2,3 tys. wpisów, czyli twittów. Obserwuje go prawie 8 tys. użytkowników. Co ciekawego słychać u Hansiego? Na przykład w listopadzie poinformował, że sprzedaje cztery stare kevlary, m.in. Indianerny Kumla i Caelum Stali Gorzów. W bardzo dobrym stanie. Właśnie tymi kombinezonami zainteresował się żużlowiec z Węgier. Za żółto-niebieski był gotów zapłacić 240 euro, ale nie wiadomo, czy panowie dobili targu.

Mikkel Bech Jensen zrobił na twitterze niespodziankę swym kibicom. Ci spostrzegawczy, którzy uważnie śledzili jego profil, mogli na kilka godzin przed podpisaniem kontraktu z Falubazem Zielona Góra wydedukować, gdzie młody Duńczyk będzie startował. Z rana napisał, że jest już w Polsce, a jego nowy klub będzie znany jeszcze tego samego dnia. Swój twitt zakończył słowem... Disney, które miało naprowadzić fanów na trop.

Australijczyk Troy Batchelor (na twitterze batchattack1) robi ukłon w stronę polskich kibiców i "ćwierka" w naszym języku. Do tego lubi delikatnie zdenerwować swych znajomych w Europie. - Ciężki dzień dziś. A jak tam w Anglii? - zapytał w grudniu dołączając do wpisu zdjęcie plaży pełnej desek surfingowych. Kolegów z toru sprowokował publikując fotografie, na której po jednym z biegów żywo dyskutują Andersen z Nickim Pedersenem. - Zastanawiam się Hansi, co mu wtedy powiedziałeś - dorzucił Batchelor. - Myślę, że to było: Kocham cię Nicki - puścił wodze wyobraźni Oliver Allen.
Młody Australijczyk Dakota North - 14. zawodnik indywidualnych mistrzostw świata juniorów - pochwalił się ostatnio nowym tatuażem drapieżnego kota na kolanie. Przyznał, że bolało. Śledzący Taia Woffindena mogą zobaczyć, jaki ma widok na ocean, kiedy je śniadanie. I gdzie surfuje z byłem "Stalowcem" Samem Mastersem. Z kolei widząc jak Chris Holder jeździ motocyklem po australijskich ulicach, można wywnioskować, że z jego kontuzjowanym kolanem jest już wszystko dobrze.

- Kiedyś podczas meczu Darcy Ward miał wypadek. Dzięki twitterowi, zanim doszliśmy do domu, już wiedzieliśmy, że ma złamaną rękę - wspomina Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, prywatnie kibic toruńskich żużlowców. - A gdy Jarosław Hampel złamał nogę, zdjęcie ze szpitala umieściła w internecie jego żona. Twitter to nowy kanał, który zaspokaja głód informacji. Obieg wiadomości jest bardzo szybki. Ale w Polsce nie jest jeszcze tak popularny, jak w krajach anglojęzycznych lub w Skandynawii.

Aktywnie "ćwierka" także oficjalny komunikator Stali Gorzów. - To był kolejny element, po facebooku, w naszej strategii, który ma za zadanie zachęcić kibiców do odwiedzenia klubowej strony internetowej. Szczególnie, że w 140-znakowym twittcie można zazwyczaj zawrzeć tylko hasło lub zajawkę - zdradza Jacek Gumowski, marketing manager w Stali. I gorzowski klub skutecznie wykorzystuje to narzędzie. - Słyszeliśmy, że w środę na ulicach Gorzowa można było zobaczyć Artura Mroczkę. Ktoś potwierdza? - pytał admin 29 listopada. Z kolei 16 listopada oficjalny klubowy twitter prowokował: - Podobno sympatyczny rudzielec bije w bramy Stali. Słyszeliście? Co wy na to?

- Twitter to nowe medium socjalne, którego nie można lekceważyć. Jeśli żużlowcy "ćwierkają", to kluby też muszą być tam obecne. Do tego wiemy, że przez twittera zawodnicy podpatrują, co się dzieje w Stali, dlatego nasze wpisy są często po angielsku - dodaje Gumowski.

- Twittowanie to efekt rozwoju technologicznego i wejścia na rynek smartphonów. Z drugiej strony dzisiejsi żużlowcy bardzo się różnią od zawodników choćby z lat 80., którzy tylko ścigali się po torze. Sportowcy to celebryci, a dzięki twitterowi są z kibicami przez całą dobę i mogą dotrzeć nawet do osób, które żużlem się nie interesują. Często informacje, jakie zamieszczają, nie są istotne, ale fani nimi żyją, a ich ciekawość jest zaspokojona - mówi Antonowicz.

Jednak publikacje na portalach społecznościowych niosą ze sobą też ryzyko. Twitter i facebook pozwalają na informowanie opinii publicznej z pominięciem tradycyjnych mediów. Do sieci mogą więc wyciekać wiadomości, które nie muszą być spójne z polityką klubu lub reprezentacji. - Z tego powodu w czasie piłkarskiego Euro niektóre drużyny zakazały twittowania swym zawodnikom - podkreśla socjolog z Torunia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska