Na Folwarcznej trwa układanie kostki. Ludzie mówią, że po wielu latach próśb i monitów w gminie i oni poczują się jak w mieście. Ale przypominają władzom, że miały być także latarnie. - Jakoś nie widać, żeby miały stanąć - niepokoją się.
Równo ale ciemno
G. Kozłowska mieszka przy tej ulicy od lat 70. Mówi, że wieczorem strach tędy chodzić, bo po sąsiedzku są opuszczone obory, w których mieszkają bezdomni. Działki po drugiej stronie ulicy po zmroku pustoszeją i też robi się nieprzyjemnie.
- Teraz szybko zapada zmierzch, boję się wracać z pracy do domu, choć to tylko dwieście metrów - żali się kobieta. Mąż wychodzi po nią z obawy o jej bezpieczeństwo. - Kiedy wnuczka chce wyjść po południu do koleżanki, trzeba ją do domu przyprowadzać - dodaje G. Kozłowska. Podkreśla, że nowy chodnik to rozwiązanie połowiczne.
- Pewnie, że dobrze będzie chodzić po równym i suchą nogą, ale miało być też jasno, a ludzie z firmy kładącej kostkę mówią, że oświetlenia w zleceniu nie mają. Czyżby burmistrz złamał dane nam słowo? - pyta.
Odłożyli na później
- Burmistrz o swoich obietnicach pamięta i na Folwarcznej będzie oświetlenie uliczne, ale nie teraz - wyjaśnia naczelnik wydziału gospodarki i inwestycji Urzędu Miejskiego w Słubicach Tomasz Pisarek. Położenie 450 m chodnika to inwestycja za około 130 tys. zł. Teraz na więcej nie ma pieniędzy. Dlatego sprawę latarni trzeba było odłożyć, bo to koszt przekraczający 40 tys. zł.
- Oświetlenie jest tam bardzo potrzebne, dlatego w przyszłym roku na pewno stanie około 20 latarni, żeby po zmroku było na Folwarcznej jasno i bezpiecznie - zapewnia T. Pisarek i zapowiada, że wkrótce będą też porządkowane słubickie place i podwórza. - Chcemy, żeby i te miejsca stały się wizytówką naszego miasta - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?