Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O losie Schodów Donikąd w Gorzowie zdecydują mieszkańcy?

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
- Chciałabym, by przyszłość Schodów Donikąd była wynikiem miejskiej dyskusji – mówi Katarzyna Miczał, jedna z organizatorek debaty
- Chciałabym, by przyszłość Schodów Donikąd była wynikiem miejskiej dyskusji – mówi Katarzyna Miczał, jedna z organizatorek debaty Jarosław Miłkowski
- Miejsc kultowych się nie niszczy – mówili gorzowianie na społecznej debacie o Schodach Donikąd. Urzędnicy zapowiadają, że jeszcze w tym roku zapytają mieszkańców o przyszłość tej budowli.

- To jedno z kultowych miejsc Gorzowa. A miejsc kultowych się nie niszczy. To jest barbarzyństwo! – mówi Henryk Kubiak. Był jednym z kilkudziesięciu mieszkańców, którzy wzięli udział w społecznej debacie poświęconej Schodom Donikąd. Spotkanie zorganizowała Fundacja Twoje Miasto Gorzów. Zrobiła to, by zachęcić gorzowian do rozmowy o kultowych schodach.

Schody Donikąd zostały zbudowane w 1972, ale w 2002 wyłączono je z użytkowania, bo już wtedy groziły zawaleniem. Dziś dalej niszczeją i zarastają zielenią. Władze miasta uważają, że ich remont, który mógłby kosztować co najmniej kilkanaście milionów złotych, byłby za drogi. Pojawił się więc nawet pomysł, by to miejsce zabudować. Prywatny biznes mógłby wyłożyć pieniądze na budynek, który stanąłby u „podnóża” dzisiejszych schodów, ale musiałby zbudować nowe schody od ul. Drzymały do parku Siemiradzkiego.

Oddanie tego miejsca sporej części mieszkańców jednak się nie podoba. Tym bardziej, że tuż obok postawiono już trzy bloki mieszkalne. W internetowej sondzie przygotowanej przez organizatorów debaty za postawieniem Schodów było 88 proc. z 495 głosujących.

- Nie oddawajmy tego miejsca, by poszerzała się tu zabudowa. Walczmy o ten kawałek zieleni – mówiła podczas debaty jedna z mieszkanek.

- Pan Jacek Wójcicki, zanim został prezydentem, podkreślał, że wszystko będzie ustalał z mieszkańcami. Teraz my sobie, a pan prezydent sobie. Smutno mi… - mówiła z kolei pani Mirosława, kolejna mieszkanka, która tak bardzo interesuje się życiem Gorzowa, że nawet przychodzi na każdą sesję rady miasta.

Socjolog: Trzeba iść za głosem mieszkańców

- Kiedy poprzedni nasz włodarz zamachnął się na piękny teren zielony na os. Staszica, powiedziałem: dość! Kiedy zamykano Grodzki Dom Kultury, klub Lamus, Magnat i z mapy Gorzowa znikały kulturotwórcze ośrodki, mówiłem: dość! Teraz też mówię: dość! – mówił z kolei Grzegorz Witkowski, gorzowski społecznik.

Jednym z uczestników debaty był też prof. Jacek Kurzępa, poseł.
- Jeśli w pulsacji mieszkańców to miejsce jest dalej żywotne, to nie można go zniszczyć, trzeba iść za głosem mieszkańców. W dobrym interesie mieszkańców jest pozostawienie tego miejsca w charakterze podobnym do tego, co jest dzisiaj – mówił socjolog.

„To będzie nasz błąd”

Na debatę przyszli też inni znani większemu gronu mieszkańcy, m.in. przewodnik Zbigniew Rudziński:
- Jeżeli, jako gorzowianie, powiemy: „Dobrze, jeśli to się biznesowo opłaca, oddajmy to miejsce”, to będzie nasz błąd. Jak coś dziś zepsujemy na amen, to tego reanimować się nie da – mówił.

- Te schody obrazują kondycję naszych środowisk – dzielił się refleksją Tomasz Sobierajczyk, projektant.

„Można robić etapami”

Wśród tych, którzy przyszli na debatę, był także radny Tomasz Rafalski.
- Niech to w końcu będą schody do wyobraźni, a nie donikąd. Nie wszystkie pomysły muszą kosztować krocie. Nie wszystkie trzeba realizować od razu. Można to robić etapami. Mamy część górną, same schody i część dolną z fontanną. Od czegoś można zacząć. Nie trzeba też od razu szukać kilkunastu milionów złotych, bo to chwytanie się jednego argumentu, że inwestycja jest za droga – mówił radny.

Będzie debata o Schodach

- Schody Donikąd to jedno z takich miejsc, których Gorzów absolutnie nigdy nie powinien się wyzbywać – dodawał były radny Marcin Kazimierczak. Zmiana pomysłu na Schody powinna być poprzedzona debatą z mieszkańcami i rozmową, co oni na ten temat sądzą – przekonywał.

I miejska debata, jak się okazuje, będzie.

- Jesteśmy w trakcie aktualizacji programu rewitalizacji, a Schody i to, jak będą mogły one wyglądać, będą przedmiotem tego opracowania. Na przełomie III i IV kwartału zaprosimy do dyskusji nad całym dokumentem i przyszłością Schodów Donikąd – zapowiedziała Anna Bonus-Mackiewicz, dyrektor biura konsultacji społecznych i rewitalizacji w magistracie. Przekazała też jeszcze jedną ważną informację: - W chwili obecnej rozmowy czy prace nad partnerstwem publiczno-prywatnym w tym kształcie, o którym była mowa, są wstrzymane.

Czytaj również:
Czy mieszkańcy chcą uczynić z Gorzowa skansen? |OPINIA

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska