O najpiękniejszej przygodzie tego roku – recenzja Unravel

Unravel od pierwszych zapowiedzi wzbudzał niezwykle duże zainteresowanie. Piękna oprawa wizualna oraz interesująca rozgrywka sprawiały, że produkcja szwedzkiego studia Coldwood Interactive szybko stała się jedną z najbardziej oczekiwanych. Teraz, tuż po oficjalnej premierze można powiedzieć, że warto było czekać. Tak niezwykła przygoda ostatni raz pojawiła się niemalże równo rok temu, przy okazji premiery Ori and the Blind Forest.

Unravel to historia lalki stworzonej z włóczki. Jej imię to Yarny. Bohater w czasie kilku poziomów uzupełnia album pewnej rodziny. Znaleźć tam można sielankowe okresy jak wakacje z dziećmi, ale również smutne momenty. Unravel jest więc swego rodzaju przekrojem przez życie pewnej rodziny. Historia jest na tyle uniwersalna, że dotyczyć mogła absolutnie każdego z nas. To w grze ekipy Coldwood jest najbardziej niesamowite. Unravel momentami potrafi dostarczyć niezwykłych emocji i wzruszeń, zwłaszcza na sam koniec. Nie często trafiają się tego typu produkcje i zdecydowanie warto to docenić. Jest jednak druga strona medalu. Myślę, że nie każdy doceni przekaz twórców. Jeśli więc kogoś nie chwyci za serca ta opowieść, gra jako całość straci sporo ze swojego uroku.

Nie tylko historia, ale i rozgrywka jest w Unravel na niezwykle wysokim poziomie. Yarny jako postać z włóczki posiada pewne zdolności. Wełniany sznurek da się rozciągać i po przywiązaniu do dwóch miejsc stworzyć coś w rodzaju mostu (np. aby przenieść po nim jakiś przedmiot) czy nawet trampoliny. Jest to niezwykle ważne, gdyż Unravel jest platformówką stawiającą duży nacisk na zagadki logiczne. Łamigłówki są jednak w większości stosunkowo proste i nie powinny stanowić zbyt dużego wyzwania. Oprócz tego w grze wiele jest sekwencji zręcznościowych. One również nie wymagają niezwykłej precyzji i refleksu. Unravel dzięki temu jest grą z jednej strony wymagającą od czasu do czasu skorzystania z szarych komórek, ale mimo wszystko rozgrywka jest bardzo płynna. Powinni sobie z nią poradzić nawet mniej doświadczeni gracze.

Kolejny niezwykle istotny element gry to świat. Akcja rozgrywka się w bardzo dobrze znanych miejscach jak ogródek, las czy góry. Piękne krajobrazy potrafią zachwycić. Duża w tym zasługa niesamowitej, momentami wręcz fotorealistycznej oprawy wizualnej. Lokacje są nie tylko piękne, ale i żywe. Źdźbła trawy poruszają się, czasami też przez drogę przejdzie jakieś zwierzątko. Trudno to do czegokolwiek porównać. Nie ma na rynku ani jednej gry, która pod tym względem robiłaby równie duże wrażenie co właśnie Unravel. Efekt dopełnia zaawansowana fizyka, która wykorzystywana jest na każdym kroku. To na niej często oparte są zagadki logiczne czy elementy zręcznościowe.

Czy da się do czegoś przyczepić? Unravel to jedna z tych gier, w przypadku których absolutnie nie ma powodów do narzekania. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu. Stosunkowo niewielkiej szwedzkiej ekipie Coldwood udało się stworzyć produkcję niezwykle dopracowaną w każdym calu. Jednocześnie Unravel jest grą przepiękną. Tyczy się to nie tylko oprawy wizualnej, ale i historii. Ostatni raz taki miks pojawił się przy okazji świetnego Ori and the Blind Forest. Wprawdzie pod względem rozgrywki i fabuły są to nieco inne produkcje, ale efekt jaki osiągnęli twórcy obu jest niezwykły. To niepowtarzalna przygoda, dla której warto odpalić konsolę lub komputer.

Na koniec nie pozostaje nic innego jak tylko polecić Unravel. Przez około 5-6 godzin, w czasie których towarzyszył mi Yarny bawiłem się niesamowicie i na pewno na długo będę wspominać tę przygodę. Takie gry nie trafiają się często, a więc koniecznie trzeba z takich okazji korzystać. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ekipa Coldwood jeszcze kiedyś będzie miała okazję stworzyć coś podobnego. Po Unravel mogę zaufać im w ciemno.