Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O powstaniu wielkopolskim należy pamiętać

EDWARD GURBAN
Paweł Szpigun, rocznik 1981, urodzony w Nowej Soli, od 1985 mieszkaniec Otynia; absolwent historii Uniwersytetu Zielonogórskiego (specjalność: zarządzanie dokumentacją i informacją) w 2008 roku, obecnie bezrobotny; hobby: zdecydowanie numizmatyka i filatelistyka. Aktywnie działa w Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Otyńskiej.
Paweł Szpigun, rocznik 1981, urodzony w Nowej Soli, od 1985 mieszkaniec Otynia; absolwent historii Uniwersytetu Zielonogórskiego (specjalność: zarządzanie dokumentacją i informacją) w 2008 roku, obecnie bezrobotny; hobby: zdecydowanie numizmatyka i filatelistyka. Aktywnie działa w Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Otyńskiej. fot. Edward Gubran
Rozmowa z Pawłem Szpigunem z Otynia, autorem pracy "Tradycje powstania wielkopolskiego na środkowym Nadodrzu po 1945 roku"

- Skąd pomysł pracy o powstaniu wielkopolskim?
- Było to jedyne zwycięskie powstanie Polaków, dlatego uznałem je za wyjątkowe i warte poznania. Poza tym zainteresowanie tematyką patriotyczną wyniosłem z domu rodzinnego. Mój dziadek Józef Matczyszyn był ułanem na Polesiu.

- Czy ma pan kontakt z jakimś powstańcem lub jego rodziną?
- Z tego co wiem, już żaden powstaniec nie żyje. W Otyniu jednak nawiązałem kontakt z synami powstańców. Mieszkający w Zakęciu Franciszek Walkowiak w czasie wojny musiał zakopać Krzyż Powstańca i ukrywać go przed Niemcami. Obecnie przechowuje go rodzina. W Otyniu Stanisław Marcinkowski przechowuje krzyż powstańczy po dziadku. Nawiązałem także kontakty z niektórymi rodzinami powstańców w Zielonej Górze.

- W Lubuskiem, poza Babimojszczyzną, trudno jednak o powstańcze ślady...
- Dlatego odwiedziłem takie miejscowości jak Wolsztyn, Siedlec, Kopanica, a także Babimost, Kargowa i Zbąszyń. W Siedlcu, gdzie szkoła nosi imię Powstańców Wielkopolskich, zwiedziłem miejscową Izbę Pamięci. Tam uczniowie i ich opiekun mocno zaangażowani są w kultywowanie pamięci o powstaniu i powstańcach. Byłem w Muzeum Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu. W sumie, jak obliczyłem, przejechałem ok. 1500 km do miejscowości związanych z powstaniem.

- W naszym regionie działa jednak Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego.
- Zgadza się. Nawiązałem ścisłą współpracę z kołem TPPW w Zielonej Górze, a w szczególności z prezesem Mieszko Kamińskim. Zlustrowałem groby powstańców wielkopolskich na nekropolii przy ul. Wrocławskiej. Jest ich 38, ale koło TPPW czyni starania odnalezienia dalszych grobów.

- Praca powstała i co dalej?
- Chciałbym teraz nawiązać współpracę z Muzeum Miejskim w Nowej Soli. Pragnąłbym się spotykać z młodzieżą, której mógłbym przekazywać wartości patriotyczne związane z heroicznym zrywem Wielkopolan. Dobrze by było, gdyby któraś szkoła w regionie przyjęła za patronów Powstańców Wielkopolskich. Chciałbym również zewidencjonować wszystkich powstańców wielkopolskich na terenie powiatu nowosolskiego, ich groby a później z terenów sąsiednich. Moja praca staraniem lubuskiego TPPW ma się ukazać w wydaniu książkowym.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska