Przyznaję, że seriale, programy podobno rozrywkowe i wszelkie reality show (tyle w nich autentyczności, co w dmuchanej lali) oglądam rzadko i dlatego wszyscy ci czwartorzędni celebryci są dla mnie postaciami całkowicie anonimowymi. Później te niby znane twarze są spędzane do rozmaitych programów i udają, że z sobą rywalizują w jakichś egzotycznych plenerach lub doskonale się z sobą bawią czy nawet się zwierzają. To nie dotyczy, broń Boże!, pana „Jaka to melodia”, ale jeży mi się resztka włosów na głowie, gdy ludzie z najbardziej intymnych uczuć i czynności robią najpierw widowisko, a później jęczą, że nie mają odrobiny prywatności. I z reguły jęczą tylko dlatego, aby przypadkiem ci wszyscy paparazzi i dziennikarze specjalizujący się w zaglądaniu pod kołdrę i do śmietników przypadkiem o nich nie zapomnieli. Nie jest ważne, co później piszą i pokazują. Ważne, aby tylko nie zniknąć z horyzontu. Robią to z próżności? Też. Ale brak zainteresowania mediów kosztuje. Mogą nie zaprosić cię do „Tańca z gwiazdami”.
Małe Mądrale - odc. 2 WIOSNA W OGRODZIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?