Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O Robercie Janowskim, celebrytach i dmuchanej lali, czyli o tym, że warto być na wizji

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski Mariusz Kapała
W wywiadzie z Robertem Janowskim, który znajdziecie Państwo w "papierowym" Magazynie, pan „Jaka to melodia” opowiada o tym, że jak chce się dowiedzieć, co słychać w jego życiu prywatnym, kupuje bulwarówki.

Przyznaję, że seriale, programy podobno rozrywkowe i wszelkie reality show (tyle w nich autentyczności, co w dmuchanej lali) oglądam rzadko i dlatego wszyscy ci czwartorzędni celebryci są dla mnie postaciami całkowicie anonimowymi. Później te niby znane twarze są spędzane do rozmaitych programów i udają, że z sobą rywalizują w jakichś egzotycznych plenerach lub doskonale się z sobą bawią czy nawet się zwierzają. To nie dotyczy, broń Boże!, pana „Jaka to melodia”, ale jeży mi się resztka włosów na głowie, gdy ludzie z najbardziej intymnych uczuć i czynności robią najpierw widowisko, a później jęczą, że nie mają odrobiny prywatności. I z reguły jęczą tylko dlatego, aby przypadkiem ci wszyscy paparazzi i dziennikarze specjalizujący się w zaglądaniu pod kołdrę i do śmietników przypadkiem o nich nie zapomnieli. Nie jest ważne, co później piszą i pokazują. Ważne, aby tylko nie zniknąć z horyzontu. Robią to z próżności? Też. Ale brak zainteresowania mediów kosztuje. Mogą nie zaprosić cię do „Tańca z gwiazdami”.

Małe Mądrale - odc. 2 WIOSNA W OGRODZIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska