Oficjalnie decyzja o wyborze zapadnie do piątku. Ale nieoficjalnie w magistracie mówi się, że skoro warunki spełniają obie oferty, większe szanse ma tańsza. - Wszystko na to wskazuje, choć prezydent decyzji jeszcze nie podjął - podkreślała wczoraj rzeczniczka urzędu Jolanta Cieśla.
Ciągnie się od lat
Ale do podpisania umowy droga będzie ciut dłuższa: wybór miasta musi jeszcze zaakceptować Urząd Zamówień Publicznych. To oznacza, że przed nami - od dziś - około dwóch tygodni czekania.
Jednak w tej sprawie 14 dni to nic, bo... - Budowa CEA to najbardziej pechowa inwestycja w dziejach miasta - powiedział nam niedawno prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Mówi się o niej czwarty rok (!), a jedyne, co przez te lata przybyło, to płot dookoła przyszłego placu budowy na górkach za dawnym kinim Kopernik. Powód: miasto nie porozumiało się z poprzednim zwycięzcą przetargu - firmą Interbud West - i inwestycja wróciła do punktu wyjścia.
A na dachu boisko
Zwycięzca najnowszego przetargu będzie musiał w 28 miesięcy postawić salę koncertową na 600 widzów i mniejszą do prób, do tego pomieszczenia dla administracji, szatnie, toalety i całe zaplecze. Obok stanie też podziemny parking na 400 aut. Na jego dachu ma być wielofunkcyjne boisko z bieżnią. Wykonawca na swój koszt zbuduje też drogi dojazdowe co CEA, oświetlenie i pomieszczenia techniczne (na centralę telefoniczną i potężne serwery komputerowe). Pierwszy koncert zobaczymy tu najpewniej w 2011 r.
Co na to gorzowianie? - Nie jestem fanem muzyki poważnej czy opery, ale cieszę się, że w końcu ta inwestycja ruszy. Na pewno podniesie rangę Gorzowa. Choć kosztuje fortunę - powiedział nam wczoraj Marek Jakubowski. O pieniądzach mówiła też Jadwiga Jankowska: - Taką fortunę wydamy? Co pan powie? Ale jak miasto stać, to niech buduje!
Warszawski Mostostal, który chce 130 mln zł i ma większe szanse na zdobycie kontraktu, to gigant, który ma na koncie dziesiątki inwestycji: hale, mosty, drogi, sale konferencyjne, tor kolarski.
Droższa spółka Varitex, której szanse są dużo mniejsze, zajmowała się m.in. adaptacją łódzkiego XIX-wiecznego budynku na siedzibę Muzeum Sztuki. Wcześniej jednak - jak udało się nam dowiedzieć - zajmowała się gmachem Filharmonii Łódzkiej. Po zakończeniu prac okazało się, że obiekt ma usterki i były o to procesy. W gorzowskim magistracie nikt o tym nie słyszał.
Miasto zapewnia jednak, że kto by nie wygrał przetargu na CEA, to o jakość roboty możemy być spokojni. Specyfikacja jest tak skonstruowana, że za każde uchybienie musi być naprawione na koszt wykonawcy, a poszczególne etapy roboty będą dokładnie sprawdzane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?