Jak informuje portal TVN24, od kilku dni ludzie z terenów zagrożonych powodzią masowo pukają do drzwi towarzystw ubezpieczonych, by w ostatniej chwili ubezpieczyć majątek. Jednak nie mogą nic wskórać.
Agenci w całym kraju dostali zarządzenia z central ubezpieczalni: od 19 maja do 11 czerwca wyłączamy ryzyko powodzi ze sprzedaży nowych ubezpieczeń. - Żaden agent przy zdrowych zmysłach, ubezpieczenia od powodzi teraz nie sprzeda - powiedziała TVN24 pracownica agencji ubezpieczeniowej z Opola.
Jak wynika z najnowszego okólnika w firmie InterRisk, bez zgody szefa oddziału, od powodzi ubezpieczać nie można. - Tak surowych restrykcji jeszcze nigdy nie było - powiedziała TVN24 pracownica agencji ubezpieczeń w Łodzi. Oficjalnie InterRisk nie chce rozmawiać o tym okólniku. Nieoficjalnie jej przedstawiciele przyznają, że to naturalny ruch, który ma ustrzec przed machlojkami.
Jak przypomina portal, w czasie powodzi w 1997 r. powszechnym procederem była sprzedaż ubezpieczeń osobom, których domy już zostały zalane. Agent najzwyczajniej w świecie wystawiał dokument ze wsteczną datą, zgarniając przy okazji znaczną część wypłacanego potem klientowi odszkodowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?