Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obieranie i sparzanie

Czesław Gierlach 0 68 324 88 18 [email protected]
Żebro Adama

Weźmy takiego pomidora. Pomidorowego. Zaraz będzie się kończył. Adijo. No na szczęście taka jedna singielka - cokolwiek to znaczy - zaprawia; dowiedziałem się.
Zaprawia tradycyjnie. Przecierowo. Ja tam wolę pellati. - Pellatio - poprawiła mnie niekompetetnie w tej dziedzinie.

- Bez skórki żeby były - próbowałem negocjować, omijając nieznany jej termin.
Ona natomiast uważa, że pomidorów się nie obiera.

- Trzeba mieć swoje zdanie - podkreśliła. No i - wiecie co - ma rację. Pomidora się ze skórki obdziera. Po sparzeniu - oczywista. No i z tym jest ambaras. Ona jednak uważa, że się także nie obdziera.

No jakby wam powiedzieć: powstał spór. Bo ona- ostatecznie stanęło - ani nie obiera, ani nie obdziera. - To wbrew sztuce - twierdzi. No, ale my mężczyźni powinniśmy być twardzi.

- Obdziera się i to cała sztuka w tym jest - zaoponowałem. No to mam utrapienie, bo ona już się zaperza i woła: - Po co obdzierać, jak robot przemieli. No normalnie...
- Jaki robot pytam? A ona palcem celuje w moją masę i mówi: - Ty.
No normalnie ja wtedy jakby zdechłą rybą w łeb...

- Ja robot? - pytam.
- No - mówi singielka, bo sama to i odzwyczaiła się gadać.
- Słuchaj - ja na to. - A co tu robi ta maszyna?

Patrzyłem wtedy na kuchenny automat do robienia surówek i takich tam...
- No sprzątam ją przecież co sobotę - znów zawołała singielka.
To ja się zmyłem... No normalnie wolałem się zmyć niż zostać sprzątniętym. Fakt czysto tam wszędzie. Tylko czegoś za lśniąco czysto. Ona chyba sprząta jak automat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska