Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obojętność strażniczek miejskich i policjantów trzeba ukarać - twierdzą gorzowianie. Funkcjonariusze nie udzielili pierwszej pomocy umierającemu człowiekowi

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- Straż miejska i policja zachowały się skandalicznie! - mówili Monika i Jacek Błaszyk, Łukasz Kulbacki oraz Krzysztof Godlejewski.
- Straż miejska i policja zachowały się skandalicznie! - mówili Monika i Jacek Błaszyk, Łukasz Kulbacki oraz Krzysztof Godlejewski. fot. Kazimierz Ligocki
- Jak strażniczka miejska i policjant mogli nie pomóc umierającemu człowiekowi? Przecież to ich zasr... obowiązek! - mówi Jerzy z Głogowa, były milicjant. Służby tłumaczą, że postąpiły zgodnie z zasadami.

Kto nie udziela pomocy...

Kto nie udziela pomocy...

Kodeks karny, artykuł 162, paragraf 1: "Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Zobacz też ** - Strażniczki miejskie i policjanci nie chcieli pomóc umierającemu na ulicy człowiekowi! - zaalarmowali nas gorzowianie **

We wtorek w tekście "Ranny właśnie tam leżał, a one nie chciały pomóc" opisaliśmy skargę Moniki Błaszyk i Łukasza Kulbackiego na strażniczki miejskie i policjantów. Opowiadali, jak upadł przed nimi mężczyzna (on sam mówił nam, że uratowali mu życie), a służby odmówiły mu pierwszej pomocy.

- Straż miejska i policja powinny pomagać człowiekowi o każdej porze! Ja nie wierzę w to, co się dzieje. Gdzie my żyjemy? - denerwuje się były milicjant z Głogowa. Wczoraj w kilka godzin na naszym forum www.gazetalubuska.pl pojawiło się ponad 100 komentarzy. Większość w podobnym tonie. - Tłumaczenie rzeczniczki, że strażniczki mają inne zadanie jest wku... Co innego jest ważniejsze od ludzkiego życia? - pyta Młody. - Skandal i temat dla prokuratury! Za nie udzielanie pomocy na drodze zwykły kierowca, który też ma "inne zadania", może ponieść konsekwencje prawne - dodaje Dzikusek.

We wtorek po raz kolejny skontaktowaliśmy się z jedną ze strażniczek (druga miała wyłączony telefon). Nie chciała wypowiadać się w tej sprawie. Powiedziała tylko, że pan Łukasz Kulbacki "ma bujną wyobraźnię" i "ma nadzieję, że kamery pokażą, jak było naprawdę". Strażniczka tłumaczyła, że jest po pięciotygodniowym kursie pierwszej pomocy i w razie zagrożenia czyjegoś życia od razu rusza na pomoc. - To jest mój obowiązek jako strażniczki i jako człowieka - powiedziała nam wczoraj. Komendant straży miejskiej i zastępca są na urlopie. Zastępuje ich Władysław Sołtys. Tłumaczy on, że jest tylko zwykłym strażnikiem miejskim i nie może wypowiadać się w tej konkretnej sprawie. Ogólnie dodaje, że strażnik miejski powinien pomagać w każdej sytuacji. Nawet jak prosi go o pomoc człowiek pod wpływem alkoholu. Sam kilka lat temu uratował kobiecie życie. - Upadła przede mną, a ja robiłem jej sztuczne oddychanie do czasu przyjazdu karetki - opowiada. Jolanta Cieśla, rzecznika Urzędu Miasta w Gorzowie, mówi, że nie będą wyciągane konsekwencje wobec strażniczek.

Zobacz też ** Dlaczego nikt nie chce ratować mojej żony?**

Policjanci przechodzą kilkumiesięczne nauki pierwszej pomocy. Wielokrotnie ratowali ludzkie życie. Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie, tłumaczy, że funkcjonariusze na miejscu starali się realnie ocenić sytuację. - Zostali wezwani na interwencję związaną ze znieważeniem strażniczek i dopiero po przybyciu przedstawiono im dalsze argumenty. Z jednej strony mieli obowiązek zatrzymania sprawcy, a z drugiej powiadomili o rannej osobie dyżurnego - wyjaśnia. Dodaje, że policjanci powinni podjąć natychmiastowe czynności, gdyby mężczyzna był nieprzytomny i nie oddychał. - Wskazany człowiek był przytomny i był z nim kontakt, stąd najwłaściwszą decyzją było szybkie wezwanie pogotowia.

Dojazd karetki na terenie miasta trwa jedynie kilka minut. Jej załoga ma możliwość założenia profesjonalnego i sterylnego opatrunku, co zapewnia skuteczniejszą pomoc - opisuje Konieczny.
Po naszym sygnale sprawą zainteresowała się prokuratura. Agnieszka Hornicka-Mielcarek, zastępca prokuratora rejonowego w Gorzowie, mówi, że zaszło "podejrzenie popełnienia przestępstwa" i prokuratura będzie prowadzić "postępowanie sprawdzające". Gorzowski mecenas Jerzy Synowiec uważa, że określenie, czy doszło do przestępstwa jest kwestią oceny sytuacji. - Ale na pewno moralnym obowiązkiem każdego z nas jest ratować ludzkie życie - mówi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska