Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obowiązkowa matura z matematyki sposobem na brak fachowców?

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
- Matematykę trzeba znać, bo jest obecna wszędzie. Obowiązkowy egzamin z tego przedmiotu wyjdzie nam na dobre - uważa Piotr Katolik z III LO w Zielonej Górze, który wybiera się na UZ lub Politechnikę Wrocławską.
- Matematykę trzeba znać, bo jest obecna wszędzie. Obowiązkowy egzamin z tego przedmiotu wyjdzie nam na dobre - uważa Piotr Katolik z III LO w Zielonej Górze, który wybiera się na UZ lub Politechnikę Wrocławską. fot. Mariusz Kapała
- Brakuje nam fachowców! - od kilku lat biją na alarm nie tylko pracodawcy i uczelnie techniczne. Jednym z rozwiązań ma być obowiązkowa matura z matematyki. Ale młodzież w to wątpi.

Przez ćwierć wieku maturzyści niechętnie wybierali na egzaminie matematykę. Uważali, że to trudny przedmiot do zdania, a poza tym mało przydatny w życiu. Nie poświęcali mu zbyt wiele czasu. Słowa "jestem humanistą" usprawiedliwiały wszystkich, którzy z matematyką byli na bakier. Aż do środy, kiedy obowiązkowo zmierzyli się z tym przedmiotem wszyscy maturzyści. No, prawie wszyscy, bo np. Adam Obuchowicz z I LO w Zielonej Górze, finalista ogólnopolskiej olimpiady matematycznej, zapewnił sobie 100 procent na świadectwie bez konieczności zdawania egzaminu. Jego nie trzeba przekonywać do nauki tego przedmiotu. Bo wie, że matematyka to przyszłość.

Żeby myśleli tak wszyscy, Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło przekonać niedowiarków za pomocą reklam nadawanych w TVP przez 2,5 miesiąca. - Te argumenty do nas nie przemówiły - uważają Agata Czerwińska i Marta Perzanowska ze Społecznego LO Szkoła Przedsiębiorczości w Zielonej Górze. Choć do obowiązkowego egzaminu podeszły spokojnie, telewizyjne reklamy uważają za mało sensowne.

Marta Leśniak z III LO w Zielonej Górze krótkich programów, pokazujących matematykę inaczej, w ogóle nie widziała. Telewizję oglądała, ale im bliżej do matury, tym mniej miała czasu... Jej koleżanka Anna Sałacińska, która matematykę zdawała także na poziomie rozszerzonym, bo wybiera się na budownictwo, też nie natknęła się na reklamy. Widziała je za to Agnieszka Kiedrowska. Uważa, że pieniądze na telewizyjną promocję zostały wydane bez przemyślenia. Lepiej było je przeznaczyć na dodatkowe zajęcia z matematyki.

Nauczyciele matematyki doskonale wiedzą, że w tym roku chętnych na korepetycje było kilka razy więcej. Wzrosły też ceny dodatkowych zajęć i wahały się od 45 do nawet 100 zł za godzinę. - Chętnych było tak dużo, że musiałem zorganizować kilka małych grupek, które przychodziły do mnie do domu. Im wyszło taniej, a ja miałem zajęte całe popołudnia - zdradza jeden z belfrów. - Część osób musiałem odesłać do znajomego. Inaczej siedziałbym z maturzystami do północy.

Tymczasem produkcja i emisja reklam kosztowała ok. 10 mln zł. Pieniądze pochodziły z Europejskiego Funduszu Społecznego. Niektórzy nauczyciele też uważają, że ta kasa powinna trafić do szkół na dodatkowe lekcje. Wiele miast i gmin z własnych budżetów wysupłało fundusze i takie zajęcia się odbywały.

Zdaniem Macieja Wojciechowskiego z I LO w Zielonej Górze, maturzyści byli dobrze przygotowani do egzaminu. - Dla chętnych zorganizowano dodatkowe godziny. Na nich można było rozwiać wszelkie wątpliwości. Poza tym sprawdziany, które mieliśmy na lekcjach, były dużo trudniejsze niż egzamin maturalny - podkreśla. Jego koleżanka Malwina Janas dodaje: - Zadania nie sprawiały problemu. Ale wydaje mi się, że próbna matura była łatwiejsza. Osobiście na wyniku mi nie zależy, bo nie wybieram się na studia techniczne.

Według nauczycielki Krystyny Burakowskiej, matura z matematyki wyjdzie młodym na dobre. Bo przecież ta dziedzina jest wszędzie obecna w naszym życiu. A romanistka Jolanta Żochowska zauważa, że pomaga uczyć się też języków obcych.

Rektorzy wyższych uczelni technicznych mają nadzieję, że w Polsce nie zabraknie inżynierów. Jedną z przyczyn braku kadry był coraz niższy poziom nauczania matematyki. Bo przecież nie jest ona do niczego potrzebna. A to zbyt ważny przedmiot, by go lekceważyć. Na większości spośród 118 istniejących kierunków liczy się podczas rekrutacji. - Matematyka przypomina lekarstwo. Nie smakuje, ale jest zdrowa - żartował Zbigniew Marciniak z MEN, który spotkał się w Zielonej Górze z licealistami podczas Salonu Maturzystów.

Rzeczniczka Uniwersytetu Zielonogórskiego Ewa Sapeńko wierzy, że obowiązkowa matematyka na
maturze spowoduje inne podejście do tego przedmiotu. Nie tylko w szkołach ponadgimnazjalnych, ale już w podstawówce i gimnazjum. Młodzież będzie uczyła się jej systematycznie, a to oznacza, że przestanie się jej bać. W rezultacie więcej osób będzie zastanawiało się nad kierunkami technicznymi i ścisłymi, które w przyszłości zapewnią atrakcyjną pracę.

- Nie bylibyśmy tacy pewni, że teraz wzrośnie zainteresowanie kierunkami technicznymi. Tym, którym będzie zależało, wybiorą poziom rozszerzony na egzaminie. Pozostali podstawowy, by tylko zaliczyć przedmiot - uważają Maliwna Janas i Maciej Wojciechowski. - Tu potrzebna jest systemowa zmiana, od przedszkola do studiów. Inne nauczanie, inne podręczniki... Samym nakazem zdawania wszystkim matury z matematyki niczego się nie załatwi.

ZOBACZ RANKING WYŻSZYCH UCZELNI

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska