Lucyna Karolina Troschke zmarła w 1719 r. Miała zaledwie 39 lat. Znamy ją z obrazu wiszącego w tzw. sali starościńskiej muzeum w Międzyrzeczu. Anonimowy malarz przedstawił ją jako dojrzałą kobietę o nieco rubensowskich kształtach. - To jeden z ciekawszych portretów trumiennych z naszej kolekcji. I jeden z najmłodszych i ostatnich, gdyż w tym czasie sarmackie tradycje pogrzebowe odchodziły już do lamusa - opowiada Łukasz Bednaruk, pracownik międzyrzeckiego muzeum.
Portret szlachcianki zawiśnie obok "Damy z łasiczką" Leonarda da Vinci ze zbiorów muzeum Czartoryskich w Krakowie. Razem z pięcioma innymi obrazami i zestawem tablic herbowych Jana Jerzego Ptrittwitza zakwalifikowany został na polsko-niemiecką wystawę "Polska-Niemcy: tysiąclecie sąsiedztwa".
- To jedyne lubuskie eksponaty, które będzie można zobaczyć na tej wystawie. Organizatorzy wybrali na nią największe arcydzieła z polskich i niemieckich muzeów - zaznacza Andrzej Kirmiel, dyrektor muzeum w Międzyrzeczu.
Portrety pomostem między kulturami i narodami?
Ekspozycja zostanie otwarta w połowie września w Gropius-Bau. To dawna kwatera Heinricha Himmlera - jednego z największych hitlerowskich zbrodniarzy z czasów drugiej wojny. Po wojnie utworzone tam muzeum nazistowskiego terroru. Obecnie to jedna z najbardziej popularnych i renomowanych galerii wystawienniczych w Berlinie. Udział w wernisażu zapowiedzieli najważniejsi politycy z obu państw. Jakim cudem na tak prestiżowej wystawie będą eksponowane także obrazy z niewielkiego, lubuskiego miasteczka? A. Kirmiel zaznacza, że przed wiekami portrety trumienne były pomostem między kulturą polską i niemiecką na zachodnich kresach II Rzeczpospolitej.
Portrety były związane z sarmackimi obrzędami pogrzebowymi. Tymczasem w Międzyrzeczu i okolicach w XVII w. ten zwyczaj przejęła szlachta pochodzenia niemieckiego. I w dodatku wyznania ewangelickiego. Niemiecka szlachta na Ziemi Międzyrzeckiej nie tylko przejmowała nasze obyczaje, ale także zmieniała wyznanie oraz wiernie służyła polskim monarchom i Rzeczpospolitej. Przykładem jest ród von Unruh, który pod koniec XVIII w. osiadł w Międzychodzie. Byli gorliwymi protestantami, ale ich krewni z Bukowca pod Międzyrzeczem przeszli na katolicyzm, potem się spolszczyli i w dokumentach z XIX w. występują już jako Unrugowie. Ostatnim znanym przedstawicielem tej linii był kontradmirał Józef Unrug, który we wrześniu 1939 r. bronił przed Niemcami polskiego wybrzeża.
Ewa zostaje w Międzyrzeczu
W XVII w. szlacheckie ceremonie pogrzebowe trwały niekiedy przez kilka tygodni. Jednym z ich atrybutów były właśnie portrety nieboszczyków. Wykonywano je na blachach, ich kształt zazwyczaj był dopasowany do trumny, stąd nazwa portrety trumienne. Po pogrzebie wieszano je w kościołach. Kolejnym elementem sarmackich pochówków były tablice z herbami zmarłych, a także z inskrypcjami i na ich cześć.
W muzeum w Międzyrzeczu znajduje się 40 portretów trumiennych i blisko 180 tablic herbowych i inskrypcyjnych. To największa taka ekspozycja w kraju. Jej twórcą jest założyciel i pierwszy kustosz placówki Alf Kowalski. Za ikonę polskiego portretu trumiennego uchodzi obraz Ewy Bronikowskiej, która zmarła w 1672 r. w wieku dziesięciu lat. Organizatorzy nie wybrali jednak jej portretu na wystawę.
Zobacz międzyrzecką kolekcję portretów
Wystawę portretów trumiennych można zwiedzać w godzinach pracy muzeum: od wtorku do soboty od 9.00 do 16.00, w niedzielę i święta od 10.00 do 16.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?